Przejdź do treści
Źródło artykułu

Władze lotniska Heathrow w Londynie przedstawiły plan rozbudowy warty 49 mld funtów. Protestują ekolodzy

Władze lotniska Heathrow w Londynie, największego portu lotniczego w Europie, przedstawiły w piątek nowy plan inwestycyjny, przewidujący m.in. budowę trzeciego pasa startowego. Szacowany koszt wyniesie 49 mln funtów. Plan ten budzi sprzeciw obrońców przyrody, mieszkańców oraz lokalnych polityków.

Według przedstawionych zamierzeń, utworzenie trzeciego pasa startowego, zwanego „North-Western Runway” i mającego długość 3500 metrów, zwiększy przepustowość Heathrow o 756 tys. nowych lotów. Szacuje się, że wówczas lotnisko obsłuży rocznie 150 mln pasażerów - obecne jest ich 84 mln. Plan zakłada także poprawę lokalnych połączeń kolejowych oraz budowę tunelu drogowego pod lotniskiem.

W oświadczeniu rzecznik Heathrow napisał, że zapowiadane inwestycje będą skutkowały wzrostem gospodarki Wielkiej Brytanii o 0,43 proc. PKB. Rzecznik brytyjskiego rządu dodał, że oznacza to utworzenie 100 tys. nowych miejsc pracy.

Władze lotniska poinformowały, że - przy wparciu rządu - mogłyby uzyskać pozwolenie na budowę do 2029 r. i uruchomić pas startowy do 2035 r.

Opublikowane plany modernizacji i rozbudowy Heathrow zostały przyjęte z zadowoleniem przez przedstawicieli biznesu oraz linie lotnicze.

We wspólnym oświadczeniu Konfederacji Przemysłu Brytyjskiego (CBI), Brytyjskich Izb Handlowych (BCC), federacji przedsiębiorców MakeUK, Federacji Małych Przedsiębiorstw (FSB) oraz Zrzeszenia Dyrektorów (IoD) wyrażono przekonanie, że jest to „inwestycja w przyszłość kraju”.

Podobnego zdania są reprezentanci linii lotniczych, w tym brytyjskiego EasyJet, który ocenił, że nowy pas startowy „to wyjątkowa okazja, aby po raz pierwszy operować z lotniska na dużą skalę i zaoferować niższe ceny pasażerom”.

Plany władz portu lotniczego budzą sprzeciw m.in. obrońców przyrody, którzy tłumaczą, że oznacza to wzrost emisji CO2. Dyrektor ds. polityki w Greenpeace UK, dr Douglas Parr, powiedział w rozmowie ze stacją BBC, że zapowiedzi te oznaczają, że życie mieszkańców okolic Heathrow „zostanie zawieszone na kilka kolejnych lat, podczas gdy kolejne pieniądze i czas będą marnowane na projekt skazany na porażkę”.

Obawy podzielają także niektórzy politycy, w tym burmistrz Londynu Sadiq Khan, który uważa, że nowy pas startowy będzie miał „poważny wpływ na hałas, zanieczyszczenie powietrza i realizację celów w zakresie zmian klimatu”. Dodał, że ratusz „dokładnie przeanalizuje” wpływ rozbudowy na mieszkańców tej okolicy, a także na zmiany w infrastrukturze transportowej.

W opinii BBC „historia nie była łaskawa dla planów budowy trzeciego pasa startowego, niezależnie od tego, kto je przedstawił i (...) kto był (wówczas) u władzy”. Przypomniano, że plan rozbudowy Heathrow został przyjęty w 2009 r. przez rząd Partii Pracy premiera Gordona Browna, jednak nie podjęto wtedy żadnych działań. Następnie, w 2018 r., za rządów konserwatystów na czele z Theresą May, deputowani do parlamentu poparli rozbudowę portu zdecydowaną większością głosów. Plany te pokrzyżowały m.in. epidemia Covid-19 i spadek liczby podróżnych.

Z Londynu Marta Zabłocka

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony