Przejdź do treści
Źródło artykułu

Wkrótce w Polsce pierwsze bezzałogowce Bayraktar TB2

Zgodnie z zapowiedzią MON do października wojsko ma otrzymać pierwszy zestaw z tureckimi bezzałogowcami Bayraktar TB2. Polska zamówiła cztery zestawy z łącznie 24 dronami mogącymi przenosić uzbrojenie.

W skład zestawu wchodzą także mobilne stacje kontroli, radary, symulatory i pakiety części zamiennych. Dostawom sprzętu towarzyszą szkolenia i wsparcie logistyczne. Przewidziano przekazanie technologii niezbędnych, by sprzęt serwisować w Polsce.

Bayraktary mają być wyposażeniem 12. Bazy Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu. We wrześniu pierwsza grupa polskich pilotów, operatorów i personelu technicznego z tej jednostki zakończyła szkolenie w tureckim centrum treningowym firmy produkującej system.

Umowę, wartości blisko 270 mln dolarów, podpisano w maju 2021 podczas wizyty w Turcji prezydenta Andrzeja Dudy, któremu towarzyszył minister obrony Mariusz Błaszczak. Dostawy mają się zakończyć w 2024 roku.

TB2 jest przeznaczony do zadań obserwacyjnych i rozpoznawczych oraz misji bojowych, którym służą kierowane pociski rakietowe przenoszone na czterech punktach podwieszeń pod skrzydłami. TB2 dla Polski będą wyposażone w naprowadzane laserowo pociski szybujące MAM-L i MAM-C, również produkcji tureckiej. Aparat został wyposażony w system awioniki umożliwiający w pełni autonomiczne kołowanie, start, lądowanie i przelot.

Dron mierzy 6,5 metra długości i 12 metrów rozpiętości. Lot może trwać maksymalnie 27 godzin. Masa startowa drona to 650 kilogramów, a maksymalna prędkość to około 220 km/h.

Bayraktar TB2 zalicza się do bezzałogowych statków powietrznych średniego pułapu, dużej długotrwałości lotu(medium-altitude long-endurance - MALE). Zakup tej kategorii systemów zapisano w programie Zefir – jednym z programów zakupów różnej wielkości i różnego przeznaczenia bezzałogowych statków powietrznych.

TB2 zostały kupione w ramach pilnej potrzeby operacyjnej, niezależnie od programów i planu modernizacji technicznej sił zbrojnych.

Opozycja zarzucała rządzącym, że to kolejny zakup dokonany bez przetargu, z pominięciem procedur i opinii wojskowych, bez przedstawienia sejmowej komisji obrony i opinii publicznej, jakie wymagania ma spełniać zamawiany sprzęt. MON odpowiadało, że trzyma się planów, a z drugiej strony elastycznie reaguje na to, co się dzieje w otoczeniu Polski. Zapewniało, że priorytetowo traktuje uzyskanie dostępu do satelity, który pozwoli wykorzystać możliwości TB2.

"Mieliśmy rację co do tego typu uzbrojenia, co do tego, że Wojsko Polskie musi być liczniejsze niż jest dotychczas. To wszystko mamy udowodnione obserwując wojnę, jaka toczy się za naszą wschodnią granicą" – mówił w marcu minister obrony, nawiązując do napływających na początku rosyjskiej inwazji doniesień o efektywnym użyciu TB2 przez Ukraińców.

W kilku krajach, także w Polsce, zorganizowano publiczne zbiórki pieniędzy na zakup tych dronów dla Ukrainy. Pod koniec lipca w kweście zorganizowanej w internecie przez Krytykę Polityczną zebrano ponad 20 mln zł. Turecki producent – prywatna firma Baykar – przekazała TB2 Ukraińcom na własny koszt, a zebrane środki przeznaczyła na pomoc humanitarną dla Ukrainy. Podobnie postąpiła wcześniej z pieniędzmi zebranymi na Litwie.

Zbiórkę pieniędzy na innego typu drony – amunicję krążącą Warmate produkowaną przez polską Grupę WB zainicjował w lipcu branżowy portal Defence24. Warmate to dron-samobójca, zamawiany przez polskie wojsko od kilku lat.

Zakup bezzałogowych systemów poszukiwawczo-uderzeniowych to jeden z programów planu modernizacji technicznej wojska, zawarty także w ogłoszonym w 2019 r. planie na lata 2021-35. Zapisany w nim program Gladius zakłada zakup dronów zdolnych zwalczać silniej opancerzone cele niż są w stanie drony Warmate.

Inny z programów – Wizjer – dotyczy bezzałogowców rozpoznawczych klasy mini. Zgodnie z umową między MON a Polską Grupą Zbrojeniową do 2027 r. wojsko ma otrzymać 25 zestawów ze 100 dronami za ponad 170 mln zł.

Wprowadzanie bezzałogowych statków powietrznych różnych kategorii przewidywały plany modernizacji technicznej przygotowywane w ostatnich latach, także za rządów PO-PSL. Zapisano je również w obecnym planie na lata 2021-2035. Rozpoznania na poziomie dywizji dotyczy program Gryf – drony mają być zdolne także do przenoszenia uzbrojenia; rozpoznania na szczeblu brygady – Orlik, a na poziomie batalionu - Wizjer. W 2020 roku MON w programie Ważka wskazało na ważące nie więcej niż 1,6 kg drony firmy Asseco.

W piątek MON poinformowało o leasingu za 70,6 mln dolarów systemu General Atomics MQ-9A Reaper jako rozwiązaniu pomostowym do czasu pozyskania własnych aparatów MQ-9B Reaper. Umowa dotyczy usługi dostarczania danych rozpoznawczych.

Reaper, znany także jako Predator B, służy do rozpoznania i bezpośredniego wsparcia ogniowego wojsk lądowych. Może pozostawać w powietrzu do 27 godzin, jego zasięg to 1800 km. Poza USA Reapera używają: Francja, Wielka Brytania, Holandia, Hiszpania i Włochy. O planach zakupu tych aparatów w ramach pilnej potrzeby operacyjnej – poza programem Zefir – w związku z najazdem Rosji na Ukrainę – poinformował pod koniec lutego Defence24. W 2018 r. amerykańskie wojsko ujawniło, że jego Reapery operują nad Polską z bazy w Mirosławcu.(PAP)

autor: Jakub Borowski

brw/ mok/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony