Warszawa: trwa przesłuchanie zatrzymanego na lotnisku Chopina pasażera, który w bagażu miał granat
Obywatel RPA, który w poniedziałek chciał wylecieć z Lotniska Chopina z granatem i amunicją w bagażu podręcznym, został już przewieziony do prokuratury, gdzie najprawdopodobniej usłyszy zarzut spowodowania niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach – dowiedziała się PAP w Straży Granicznej.
W poniedziałek pracownik Służby Ochrony Lotniska na warszawskim Okęciu w czasie kontroli bezpieczeństwa prowadzonej u 41-letniego obywatela RPA znalazł w bagażu podręcznym cztery sztuki amunicji. Później podczas przeszukania jego bagażu rejestrowanego funkcjonariusze z Placówki SG Warszawa-Okęcie znaleziono granat bojowy.
Mężczyzna, który planował wylecieć do Dubaju został zatrzymany. W związku z akcją saperów z Lotniska Chopina ewakuowano 400 osób.
Rzeczniczka Nadwiślańskiego OSG kpt. SG Dagmara Bielec przekazała, że mężczyzna tłumaczył funkcjonariuszom, że nie był świadomy, że amunicja znajduje się w jego bagażu, a tym bardziej nie miał zamiaru przewozić jej przez granicę.
Dodała, że po znalezieniu w bagażu rejestrowanym granatu bojowego natychmiast zarządzono ewakuację terminala, która objęła stanowiska kontroli bezpieczeństwa halę ogólnodostępną terminal A strefa CDE, antresolę oraz pierwszą i drugą nitkę podjazdu na lotnisko.
"Wobec mężczyzny wszczęto czynności w sprawie posiadania czterech sztuk amunicji oraz przyrządu wybuchowego w postaci granatu, którym mógł spowodować niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo mienia w wielkich rozmiarach" – przekazała rzeczniczka Nadwiślańskiego OSG.
Obywatel RPA został we wtorek przewieziony do Prokuratury Rejonowej Warszawa Ochota w celu kontynuacji czynności w sprawie.
Komentarze