Trump zapowiada obcięcie pensji kontrolerom lotów, którzy poszli na urlop podczas shutdownu
Prezydent USA Donald Trump zapowiedział w poniedziałek, że kontrolerzy lotów, którzy wzięli urlop w czasie shutdownu, otrzymają pomniejszone pensje, a ci, którzy pracowali, otrzymają 10 tys. dol. premii. Wezwał tych pierwszych do odejścia z pracy, by zastąpili ich „prawdziwi patrioci”.
„Wszyscy kontrolerzy ruchu lotniczego muszą wrócić do pracy, TERAZ!!!” - napisał Trump we wpisie na swoim portalu społecznościowym Truth Social. Zapowiedział, że ci kontrolerzy, którzy nie wrócą z urlopów, otrzymają obcięte wynagrodzenia, a „wielkim patriotom”, którzy nie wzięli wolnego, zarekomenduje premię w wys. 10 tys.
„Do tych, którzy tylko narzekali i brali wolne, mimo że wszyscy wiedzieli, że wkrótce otrzymają PEŁNE wynagrodzenie, NIE JESTEM Z WAS ZADOWOLONY. Nie stanęli Państwo na wysokości zadania, aby pomóc Stanom Zjednoczonym w walce z FAŁSZYWYM ATAKIEM DEMOKRATÓW, który miał jedynie zaszkodzić naszemu krajowi” - napisał Trump. Stwierdził, że jeśli kontrolerzy ci chcą odejść z pracy w najbliższej przyszłości, nie powinni się wahać, lecz ostrzegł, że nie dostaną żadnej odprawy.
„Szybko zastąpią Was prawdziwi Patrioci, którzy lepiej obsłużą nasz najnowocześniejszy sprzęt, najlepszy na świecie, który właśnie zamawiamy” - zapowiedział prezydent USA.
Wpis Trumpa to reakcja na pogłębiający się chaos na amerykańskich lotniskach, gdzie z powodu niedoborów kadrowych spowodowanych budżetowym paraliżem państwa (shutdownem) anulowano od piątku tysiące lotów, a dziesiątki tysięcy zostało opóźnionych. W poniedziałek rano liczba odwołanych rejsów to ponad 1,5 tys.
W związku z brakiem budżetu na nowy rok fiskalny od początku października na przymusowe urlopy wysłano 750 tys. pracowników federalnych. Reszta pracuje bez wynagrodzenia, choć otrzyma je po zakończeniu paraliżu. Część z tych drugich pracowników - w tym kontrolerów lub pracowników służb odpowiadających za odprawę bezpieczeństwa - poszła jednak na dobrowolne urlopy, co pogłębiło problemy kadrowe i długie opóźnienia na lotniskach.
Minister transportu Sean Duffy mówił w ubiegłym tygodniu, że jeszcze przed shutdownem Ameryka zmagała się z niedoborem kontrolerów, i ostrzegał, że trwający 41. dzień shutdown może pogorszyć problem, skłaniając wielu do odejścia lub zniechęcając ich do starania się o pracę na lotniskach. W niedzielę Duffy powiedział, że podczas shutdownu z pracy odchodziło średnio 15-20 osób dziennie.
W niedzielę amerykański Senat podjął pierwszy krok w kierunku wyjścia z impasu, głosując za skierowaniem do dalszych prac projektu prowizorium budżetowego powiązanego z częściowym całorocznym budżetem. Jednak do pełnego zakończenia shutdownu potrzebne jest jeszcze końcowe głosowanie w Senacie oraz głosowanie w Izbie Reprezentantów, co prawdopodobnie nie nastąpi przed środą.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ kar/