Przejdź do treści
Źródło artykułu

Elektryczne konstrukcje przyszłością GA? Z wizytą w fabryce Pipistrela - relacja

Dzięki uprzejmości firmy Skydream grupa studentów Politechniki Śląskiej udała się na wyjazd do nowej placówki firmy Pipistrel. Niniejszym publikujemy relację z tej wyprawy.


Do fabryki udaliśmy się z odległej o dwie godziny drogi pociągiem Wenecji. Obiekt jest zlokalizowany w mieście Gorycja znajdującym się w północno – wschodniej części Włoch tuż przy granicy ze Słowenią. Nowo powstała fabryka wraz z przylegającym lotniskiem położona jest na południowych obrzeżach miasta. Po dotarciu do fabryki taksówką naszym oczom ukazała się nowo wybudowany budynek i  pozostałości po placu budowy. Po odebraniu przepustek i zapoznaniu się z historią firmy udaliśmy się na pierwsze z dwóch pięter, które będzie nową siedzibą biura konstrukcyjnego.

Z pomieszczeń na pierwszym piętrze znajduje się łatwy dostęp do serca fabryki, czyli hali produkcyjnej. Jest ona podzielona jest na dwa główne obszary. Pierwszy to 5 linii montażowych, gdzie budowano samoloty o napędzie spalinowym jak i elektrycznym. Na dwóch z nich produkowane były samoloty elektryczne, a na kolejnych dwóch samoloty Velis Electro o napędzie elektrycznym. Na piątej linii znajdowały się dwa egzemplarze modelu Panthera, a także motoszybowiec Taurus.

Z wizytą w fabryce Pipistrela

Zaraz za liniami produkcyjnymi znajduje się magazyn gotowych skrzydeł oraz kadłubów. Druga część hangaru to magazyn samolotów czekających na odbiór przez klientów. Znajdują się tam także pokazowe konstrukcje, takie jak Taurus Electro bądź Explorer czyli wzmocniony Virus który pomyślnie przeszedł certyfikację do lotów IFR. Samoloty które oczekują na odebranie to w dużej mierze Velisy Electro, co w połączeniu z liczbą maszyn w trakcie produkcji pokazuje, że sprzedaż samolotów elektrycznych znajduje się na wysokim poziomie. Warto dodać że samoloty Velis jak i Virus można odebrać i polecieć nimi do domu, albo załadować je na specjalne przyczepy i przetransportować drogą lądową.

Najmniejsza część hangaru zajmowana jest przez warsztat montujący baterie do samolotów Velis Electro. Baterie składane są ręcznie z pojedynczych ogniw, a następnie są łączone przy pomocy specjalnej maszyny, która jest w stanie połączyć ze sobą wszystkie ogniwa w pakiet.

Jednym z głównych celów wyjazdu była możliwość krótkiego oblotu samolotu Velis Electro. W trakcie oczekiwania na pilota fabrycznego zapoznaliśmy się bliżej z pokazowym modelem Panthery, niestety samolotu rzadko spotykanego na polskim niebie. Po krótkim oczekiwaniu pojawił się pilot i rozpoczęliśmy loty zapoznawcze.

Z wizytą w fabryce Pipistrela

Kabina samolotu jest bardzo przestronna, pilot jak i pasażer mają dużo miejsca na swobodne ruchy jak i nie muszą „stykać się łokciami” podczas lotu. Pierwszą bardzo zaskakującą rzeczą jaka rzuca się w oczy pilotowi, który nie latał wcześniej na samolotach elektrycznych, jest znikoma ilość procedur potrzebna do uruchomienia silnika. Aby to zrobić należy przestawić tylko dwa przełączniki i samolot jest gotowy do lotu. Po doprowadzeniu prądu do silnika wystarczy, że delikatnie poruszymy przepustnicę do przodu, a śmigło zacznie się kręcić. Elementy takie jak grzanie oleju bądź sprawdzanie iskrowników z przyczyn oczywistych także są zbędne.

Dzięki temu, od momentu zabrania miejsca na prawym fotelu po 5 minutach meldujemy się na progu pasa gotowi do startu. Po starcie wznosimy się na około 1500 ft nad lotniskiem, gdzie można było podziwiać widoki otaczających nas gór i przygranicznej Gorycji. Jeśli mowa o otoczeniu to warto dodać że przeniesienie lotniska z Ajdovščiny (historycznej siedziby producenta) do Gorycji było w dużej mierze podyktowane niekorzystnym położeniem lotniska w górskiej dolinie, gdzie przez większość czasu wieje wiatr Bora.

Z wizytą w fabryce Pipistrela

Po krótkiej chwili na zdjęcia i podziwianie widoków przyszedł czas na przejęcie kontroli nad samolotem. Pomimo wietrznej i lekko deszczowej pogody samolot wymagał bardzo małej ilości ruchów koniecznych do utrzymania stałych parametrów lotu. Sterowanie mocą przebiega w sposób natychmiastowy i konstrukcja bardzo szybko reaguje na zmiany położenia przepustnicy.

Po kilku zakrętach i zmianach wysokości jedyne co odróżnia samolot elektryczny od spalinowego to mniejszy hałas jaki panuje w kabinie. Po 20 minutach lotu lądujemy na pasie 09 i po chwili znajdujemy się już pod budynkiem firmy. Procedura wyłączania samolotu jest równie prosta jak uruchamiania. Wystarczy zatrzymać śmigło poprzez ustawienie manetki na biegu jałowym, następnie wyłączyć „MASTER SWITCH” i odłączyć baterie.

Z wizytą w fabryce Pipistrela

Po lotach dzięki uprzejmości firmy Pipistrel mieliśmy okazję porozmawiać z jednym z inżynierów firmy. Rozmowa z Panem Andrejem Horvatem dotyczyła głównie przyszłości samolotów elektrycznych jak i przyszłości napędów lotniczych. Jak wielokrotnie podkreślał, jednym z największych priorytetów i wyzwań na drodze do wyprodukowania certyfikowanego samolotu elektrycznego, było zapewnienie, że taki statek powietrzny będzie nie tylko niezawodny, ale i w pełni bezpieczny dla użytkowników.

Właśnie dlatego, zanim wyprodukowali obecny flagowy model firmy, przez kilka lat prowadzili testy na konstrukcji nie posiadającej certyfikatu. Samolot ten pozwolił dostrzec firmie zalety i wady wielu rozwiązań technicznych, które nigdy wcześniej nie były wykorzystywane w lotnictwie. Po 8 latach od pierwszych lotów Alpha Electro, odbył się pierwszy lot Velisa, czyli samolotu, który jest już w pełni funkcjonalny pod kątem szkolenia lotniczego. Jak powiedział nam inżynier, samolot ten jest zbudowany na bazie bardzo popularnego i lubianego samolotu Virus.

Z wizytą w fabryce Pipistrela

Rozwiązanie nie tylko ułatwiło firmie przejście wszelkich formalnych procedur dotyczących certyfikowania nowego modelu samolotu, ale i również było zapewnieniem dla odbiorców, że samolot jest niezwykle prosty i przyjemny w sterowaniu. Jak zapewnił nas nasz rozmówca, nie ma żadnych różnic pilotażowych pomiędzy tymi dwoma statkami powietrznymi – różnią się jedynie silnikiem i zastosowaniem akumulatorów zamiast paliwa lotniczego.

Nasze rozmowy z inżynierem dotyczyły wielu aspektów technicznych związanych z samolotem. Ku naszemu zdziwieniu, samolot ten wymaga wręcz nie tylko mniejszej ilości procedur, ale również posiada o wiele mniej elementów, które mogą stanowić potencjalne ryzyko awarii podczas lotu.

Z wizytą w fabryce Pipistrela

Jakie są największe zalety zastosowania napędu elektrycznego w samolocie elektrycznym?

Wydawać się może, że jest to jedynie brak konieczności użycia konwencjonalnego paliwa lotniczego. Nic bardziej mylnego!

Zdaniem inżyniera, po pierwsze, silnik elektryczny użyty w samolocie wymaga kilkukrotnie mniej procedur dotyczących użytkowania, a co za tym idzie, młody pilot podczas pierwszych lotów może w większym stopniu skupić się na samym locie, a nie kontrolowaniu wielu wskaźników związanych ze skomplikowanymi parametrami silnika.

Z wizytą w fabryce Pipistrela

Silnik elektryczny nie wymaga wielu procedur bezpieczeństwa, które trzeba przeprowadzać na silniku spalinowym (grzanie, próba silnika), a to wszystko przekłada się na o wiele szybsze przygotowanie do lotu.

Co więcej, samolot elektryczny nie emituje charakterystycznego, niezwykle głośnego hałasu, który w wielu miejscach powoduje ograniczenia związane z możliwością wykonywania lotów. Jak widać na przykładzie Velisa Electro, samoloty elektryczne mają bardzo wiele zalet i w najbliższych latach możemy spodziewać się znacznego rozwoju konstrukcji tego typu.

Adam Banaś i Michał Sujkowski

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony