Przejdź do treści
Grupy podchorążych wraz z opiekunem na tle Spitfire’a mkIX w malowaniu 316 Dywizjonu Myśliwskiego Warszawskiego (fot. WSOSP)
Źródło artykułu

WSOSP: Kultywujemy pamięć o polskich lotnikach

W dniu 01 września 2016 roku podchorążowie V roku Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych pod dowództwem kpt. Grzegorza Buśko odbyli podróż do Northolt w Anglii na uroczystości upamiętniające działania polskich pilotów u boku aliantów podczas drugiej wojny światowej. Delegacja po wylądowaniu w obecnej 32 bazie dywizjonu Royal Air Force została bardzo serdecznie powitana przez komendanta oraz członków stowarzyszenia lotników Polish Air Force Association które reprezentował Ryszard Kornicki, syn Franciszka Kornickiego legendarnego dowódcy min. 308 Dywizjonu Myśliwskiego oraz 317 DM. Podchorążowie po zakwaterowaniu oraz krótkim odpoczynku udali się na zwiedzanie Londynu. Przewodnikiem grupy ze strony RAF był Sqn Ldr James Tenniswood, który oprowadził oraz przybliżył informacje na temat odwiedzanych miejsc.

Następnego dnia zaplanowano zwiedzanie 32 Bazy RAF, na terenie której kiedyś stacjonowały polskie dywizjony myśliwskie. Podchorążowie zapoznali się ze specyfiką działania jednostki oraz mieli możliwość zobaczyć sprzęt i warunki, w jakich transportowane są najważniejsze osoby w państwie. Na terenie bazy można było zobaczyć wiele interesujących obiektów oraz pogłębić informacje na temat polskich żołnierzy przebywających w Wielkiej Brytanii podczas drugiej wojny światowej.

Kolejnym miejscem związanym z obroną Wielkiej Brytanii podczas Bitwy o Anglię był niepozorny budynek, w którym w czasie pierwszej fazy bitwy znajdowało się centrum dowodzenia RAF. Ze względu na ryzyko zniszczenia tego ważnego ogniwa przez niemieckie bombowce zdecydowano o przeniesieniu tego punktu operacyjnego w inne bardziej bezpieczne miejsce – do podziemi. Obecnie budynek jest odrestaurowywany w taki sposób, aby mógł spełniać funkcje ścieżki dydaktycznej. Podchorążowie zapoznali się ze strukturami dowodzenia brytyjskiego Dowództwa Myśliwskiego (Fighter Command). W ocenie historyków podczas działań wojennych taki sposób prowadzenia walki opłacił się ze względu na dobór celów w oparciu o dyżurujące dywizjony. Minimalizowano przez to patrolowanie rejonów niezagrożonych a skuteczniej odpierano ataki na kierunkach decydujących. System sprawdził się przy wypracowywaniu sytuacji taktycznej. W oparciu o posterunki obserwacyjne Home Guard oraz przekazywane informacje z radaru przerzucano siły i środki w miejsca, które były najbardziej zagrożone. W trakcie bitwy informacja miała kluczowe znaczenie. Wiadomość o sile kierunku i składzie wyprawy bombowej pozwalało na odpowiedni dobór środków przeznaczonych do obrony. Proces zarządzania jednostkami pozwolił na bardzo skuteczne dowodzenie dostępnymi dywizjonami i w efekcie pokonanie lotnictwa niemieckiego.

Polscy piloci dywizjonu 303 w obronie Wysp Brytyjskich spośród wszystkich dywizjonów myśliwskich biorących udział w bitwie odnosili największe zwycięstwa przy minimalnych stratach własnych. Swoją efektywność i sprawność działania dywizjon zawdzięczał w głównej mierze przedwojennemu wyszkoleniu kadry w Dęblinie oraz co bardzo istotne poświęceniu i ofiarności walczących żołnierzy. Brytyjczycy po zakończeniu bitwy o Anglię często powtarzali, że bez Polaków wątpliwym byłby wynik tej bitwy. Polscy piloci w zmaganiach powietrznych walczyli u boku aliantów o wolność dla ojczyzny. Wiedzieli, że na ich barkach spoczywa ciężar tej wojny i nie szczędzili starań by z każdego starcia wyjść zwycięsko. Niestety wielu Polskich pilotów poległo w tej bitwie. Pamięć o nich jest starannie pielęgnowana przez Stowarzyszenie Lotników Polskich oraz miejscowe władze.

Podchorążowie na cmentarzu złożyli wieniec pod pomnikiem poległych lotników i w zadumie własnych serc wyrazili szacunek oraz wdzięczność dla ich poświęcenia.

Wśród najważniejszych miejsc poświęconym Polskim lotnikom nie mogło zabraknąć tego, przy którym co roku odbywają się uroczystości z udziałem weteranów oraz ich rodzin. Pomnik, na którym znajdują się wszystkie jednostki lotnicze utworzone na terenie Wielkiej Brytanii biorące udział w działaniach wojennych został postawiony dzięki staraniom Polish Air Force Association. Pamięć o poległych lotnikach jest niezwykle pieczołowicie pielęgnowana przez władze wojskowe i lokalną społeczność.

W dniu 03 września delegacja Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych uczestniczyła w uroczystościach związanych z upamiętnieniem Polskich lotników Walczących na zachodzie. Przybyli na miejsce weterani, rodziny, lokalne władze, oraz miejscowa społeczność w podniosłej atmosferze oddali hołd tym, którzy zginęli. W krótkich okolicznościowych przemówieniach obecni przybliżyli obraz bohatersko walczących lotników. W ramach ceremonii został odegrany hymn państwowy Polski i Wielkiej Brytanii, odczytany został apel pamięci a delegacje złożyły wieńce pod pomnikiem.

Po zakończeniu uroczystości pod pomnikiem podchorążowie udali się na teren 32 bazy w Northolt, gdzie mieli możliwość porozmawiać i wysłuchać ciekawych i barwnych historii żyjących jeszcze żołnierzy. Wyjątkowa lekcja żywej historii bardzo mocno zapadła podchorążym w pamięci. Wydarzenia minionej wojny bardzo szczegółowo opowiadane przez jej uczestników wywarły ogromne wrażenie na zebranych wokół słuchaczach. Można było zobaczyć emocje na twarzy nie jednego weterana i towarzyszące reakcje słuchaczy.

W dniu 04 września w kościele św. Andrzeja odbyła się msza w intencji poległych lotników. Podchorążowie wzięli w niej czynny udział, co było bardzo pozytywnie odebrane przez polską społeczność mieszkającą na wyspach. Po mszy podchorążowie udali się zgodnie z programem zwiedzana do Instytutu Sikorskiego. Budynek wraz ze zdeponowanymi dokumentami i przedmiotami jest świadectwem Polskich Sił Zbrojnych na zachodzie. Wiele przekazanych prywatnie przedmiotów znajduje się pod opieką wolontariuszy i pracowników instytutu. Przewodnik w bardzo ciekawy sposób przybliżył grupie informacje na temat znajdujących się w posiadaniu przedmiotów.

Jednym z eksponatów, do których udało się dotrzeć okazały się dokumenty zawierające informacje na temat działań bojowych dywizjonów.

Ostatnim punktem programu było zwiedzanie muzeum RAF. Bardzo duża ilość zgromadzonych samolotów pozwoliła na zaznajomienie się z malowaniem oraz wyposażeniem wykorzystanych samolotów podczas bitwy o Anglię. Wśród eksponatów można było podziwiać Spitfire’y, Hurricane’y, Defiant’y, Beufighter’y oraz niemieckie samoloty bombowe typu Junkers Ju-87, Ju-88, Heinkel He-111 czy myśliwce Messerschmitt’y Me-110 oraz Me 109.

Wystawa muzealna została rozmieszczona w kilku hangarach, przez co sprzęt można było podziwiać w różnych sceneriach. Oprócz kolekcji związanej z bitwą o Anglię można było obejrzeć wiele konstrukcji stworzonych już po wojnie aż po czasy współczesne. Szeroki zbiór samolotów oraz śmigłowców był źródłem rozmów i pozytywnych emocji. Zachowane egzemplarze sprawiały wrażenie „uśpionych” tylko na chwilę. Ich stan można było określić, jako bardzo dobry pomimo upływu prawie 70 lat od czasu, kiedy były intensywnie używane.

Chwilami można było odnieść wrażenie, że czas zatrzymał się w miejscu. Maszyna, która teraz stoi w bezruchu jeszcze przed chwilą była gotowa do lotu ponieść pilota, dokąd tylko pozwoliłby jej zasięg zbiorników. Niektóre z egzemplarzy, które zostały wydobyte pozostawiono nienaruszone tak jak zakonserwował je czas. Nadpalone, poskręcane w spirali wręg i podłużnic tak jakby dramat ostatnich chwil wydarzył się przed chwilą. Takie eksponaty zdecydowanie mocniej wpływały na wyobraźnię.

Na zdjęciu głównym: Grupy podchorążych wraz z opiekunem na tle Spitfire’a mkIX w malowaniu 316 Dywizjonu Myśliwskiego Warszawskiego, na którym latał Aleksander Gabszewicz.

sierż. pchor. Aleksander Kalarus

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony