Turyści nie mają czym przylecieć do Egiptu
W zeszłym roku do Egiptu przyjechało prawie 12 milionów turystów. Kraj pracuje nad poszerzeniem siatki połączeń lotniczych, bo uważa, że rejsów jest za mało w stosunku do popytu.
Dyrektor generalny egipskiego Urzędu ds. Turystyki Amr Elkady, w rozmowie z hiszpańskim portalem Tourinews mówi, że w zeszłym roku udało się powrócić do 92 procent liczby podróżnych zanotowanych w 2019 roku. Oznacza to, że w Egipcie wypoczywało 12 milionów ludzi, choć, gdyby nie wojna w Ukrainie, byłoby ich prawdopodobnie 15 milionów.
Egipt pracuje nad zwiększeniem liczby połączeń lotniczych. Zdaniem Elkady'ego problemem turystyki egipskiej jest zbyt mała liczba miejsc w samolotach, dlatego w strategii rozwoju turystyki zapisano właśnie zwiększenie przepustowości. Chodzi o połączenia realizowane przez różnych przewoźników, z różnych krajów świata, w tym tanich, którzy obecnie mają jedynie 12 procent wszystkich miejsc oferowanych na trasach do Egiptu. - Spodziewamy się, że ich udział wzrośnie do 40 procent – mówi dyrektor.
Czytaj całość artykułu na stronie www.rp.pl
Komentarze