Śląskie: śmigłowiec gaszący pożar lasu wpadł do wody; pilot nie odniósł obrażeń
Śmigłowiec uczestniczący w poniedziałek w akcji gaszenia pożaru lasu w okolicach wsi Wymysłów (Śląskie) wpadł do zbiornika wodnego w Rogoźniku. Pilot nie odniósł obrażeń - wynika ze wstępnych informacji straży pożarnej i Lasów Państwowych.
Jak powiedział PAP rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach Marek Mróz, do wypadku doszło prawdopodobnie podczas nabierania wody ze zbiornika.
Gdy śmigłowiec zaczął tonąć, pilotowi udało się wydostać z maszyny na jej kadłub, gdzie oczekiwał na pomoc strażaków. Helikopter niemal w całości znalazł się pod wodą.
– Pilot już został podjęty z jeziora przez PSP i Przekazany załodze Lotniczego Pogotowia Ratunkowego – poinformował kilka minut po godz. 16 na Twitterze Andrzej Bartkowiak, Komendant Główny PSP.
Okoliczności wypadku będą wyjaśniane przez specjalistów z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych - na razie nie wiadomo, co było przyczyną zatonięcia maszyny.
Jak wynika z informacji Lasów Państwowych, śmigłowiec należy do firmy, która na zlecenie leśników bierze udział m.in. w akcjach pożarowych, czy opryskach. Na terenie Regionalnej Dyrekcji w Katowicach do dyspozycji są cztery samoloty typu dromader i dwa śmigłowce.
W akcji przeciwpożarowej w leśnictwie Wymysłów (na terenie gminy Bobrowniki w powiecie będzińskim), na terenie nadleśnictwa Świerklaniec, oprócz śmigłowca bierze także udział jeden z dromaderów.
Komentarze