Perigon firmy Collins Aerospace - przygotowanie do lotów w załodze jednoosobowej
Na początku tego roku firma Collins Aerospace wprowadziła na rynek najnowocześniejszy komputer sterujący parametrami lotu, znany jako Perigon. Zapewnia on 20-krotnie większą moc obliczeniową niż jego poprzednicy, a dla przemysłu oznacza narzędzie potrzebne do rozwijania przyszłych możliwości lotnictwa. Podstawą rozwoju Perigon jest potrzeba wprowadzenia większej automatyzacji w kokpicie.
Jednak pojawiły się mieszane reakcje na pomysł wykonywania komercyjnych lotów w załodze jednoosobowej. Na początku tego roku EASA oświadczyła, że jest otwarta na złagodzenie niektórych przepisów dotyczących operacji SPO (Single Pilot Operations), a niedawno agencja opublikowała zaproszenie do składania ofert na ocenę ryzyka z nimi związanego. Jednak Stowarzyszenie Pilotów Linii Lotniczych (ALPA) ostrzega przed niebezpieczeństwami SPO, podobnie jak European Cockpit Association (ECA). Żadne z nich nie jest chętne do poparcia tego pomysłu.
Ale firma Collins nie twierdzi, że świat jest już gotowy na jednego pilota w kokpicie. Jak zauważył Steven Avritch z firmy Collins: „Mniej więcej co 10 do 15 lat branża przechodzi ewolucję funkcji, które samolot musi wykonywać w zautomatyzowanej formie. I teraz znów zaczynamy zbliżać się do tej granicy. Operatorzy zaczynają potrzebować bardziej zaawansowanych funkcji w swoich autopilotach, dążąc do autonomii. To ostateczny cel, ale na przyszłość.
Oczywiście istnieje niepewność co do redukcji liczby pilotów w kokpicie, ale widzieliśmy to już w ciągu ostatnich kilku dekad. 50, 60, 70 lat temu w kokpicie znajdowały się zazwyczaj cztery osoby: kapitan, drugi pilot, inżynier i nawigator. Tak było przez lata i nikt nie sądził, że to się zmieni. A gdy samolot stał się bardziej zautomatyzowany, w latach 70. zrezygnowano z nawigatora. W kolejnych latach samolot stał się jeszcze bardziej zautomatyzowany i nawet inżynier nie był już potrzebny”.
Dziś latamy z kapitanem i FO i firma nie przewiduje, aby w najbliższej przyszłości to się miało zmienić. Niemniej jednak Collins inwestuje w technologię, która może wspierać zaawansowane poziomy automatyzacji. „Aby wdrożyć wymagane do tego funkcje, moc obliczeniowa musi wzrosnąć o rzędy wielkości. Nie tylko trzeba przeprowadzić obliczenia, ale komputer musi także szybko łączyć się z czujnikami wytwarzającymi mnóstwo danych, co ma umożliwić mu podejmowanie decyzji w czasie rzeczywistym” – zauważył Avritch. „Dzięki Perigon używamy najnowszych i najlepszych procesorów wielordzeniowych, które mają około 20 razy większą moc niż nowoczesne komputery latające obecnie na pokładzie typowego samolotu pasażerskiego”, dodał.
Komentarze