Boeing szykuje się do oddania MAXów. Linie mogą odetchnąć?
Jak poinformował portal Rzeczpospolita, Boeing przyjmie do pracy kilkaset osób w swoim zakładzie w Moses Lake w stanie Waszyngton. Ich zadaniem ma być przygotowanie zaparkowanych tam MAXów do odbioru przez klientów. Nadal jednak nie wiadomo kiedy regulatorzy zezwolą na loty tych maszyn z pasażerami.
Moses Lake, to jedno z lotnisk na których zostało zaparkowanych łącznie 387 B 737 MAX oczekujących na zwolnienie z uziemienia. Najwięcej z nich znajduje się właśnie w Moses Lake, oraz na Kelly Field w San Antonio w Texasie, kolejne stoją na Paine Field w Everett, oraz na Boeing Field w Seattle. Wśród nich jest 9, które w tej chwili powinny znaleźć się we flocie LOTu. Stopniowo mają one być transportowane do Seattle i Everett, gdzie zazwyczaj odbywa się uroczysty odbiór tych maszyn.
Boeing spowolnił produkcję tych samolotów z 52 do 42 miesięcznie, a prezes Dennis Muilenburg w końcu lipca przyznał, że jeśli certyfikacja się przedłuży fabryka w Renton może na jakiś czas zawiesić produkcję. Teraz jednak sprawy wyraźnie przyspieszyły i chociaż nie ma żadnych oficjalnych informacji, to wiadomo że niektórzy przewoźnicy wstawiają te maszyny do rozkładów już od początku listopada 2019, czyli od początku sezonu zimowego 2019/2020 na półkuli północnej.
Cały artykuł czytaj na stronie www.rp.pl
Komentarze