Rząd Japonii chce przystosować lotniska na wypadek wojny
Rząd Japonii planuje przystosowanie pięciu lotnisk i 11 portów, by mogły być używane przez wojsko w sytuacji kryzysowej – podała w środę agencja Kyodo, wiążąc to z rosnącą aktywnością Chin na morzach i obawami o potencjalny konflikt wokół Tajwanu.
Położenie prawie połowy z 16 komercyjnych lotnisk i portów, które mają być przystosowane, sugeruje, że zamiarem rządu jest wzmocnienie obrony odległych od Tokio wysp na południowym zachodzie, w pobliżu Tajwanu – oceniła japońska agencja.
Informację o planie Kyodo podała, powołując się na anonimowe źródło rządowe. Według agencji ma on zostać wkrótce zatwierdzony przez właściwych ministrów. Prace miałyby się rozpocząć w przyszłym roku podatkowym, który zaczyna się w kwietniu.
Na lotniskach spodziewana jest budowa dłuższych pasów startowych do wykorzystania przez myśliwce i samoloty transportowe. Porty muszą zostać przystosowane do obsługi niszczycieli i innych dużych okrętów.
Japońskie władze ogłosiły w ubiegłym roku znaczne zwiększenie budżetu obronnego oraz plany zbrojeń, określane jako największe w tym kraju od zakończenia drugiej wojny światowej. Przewidziano między innymi zakup amerykańskich pocisków manewrujących Tomahawk.
Według komentatorów rząd premiera Fumio Kishidy obawia się, że rosyjska inwazja na Ukrainę ośmieli Chiny do ataku na Tajwan, co zagroziłoby pobliskim japońskim wyspom i zakłóciło dostawy kluczowych towarów. Japonia wyrażała też obawy w związku z zacieśnianiem współpracy wojskowej Chin z Rosją.
Władze w Tokio informowały też o nasileniu działań chińskich okrętów w rejonie kontrolowanych przez Japonię bezludnych wysp na Morzu Wschodniochińskim, do których Pekin rości sobie pretensje. Japończycy nazywają te wyspy Senkaku, a Chińczycy – Diaoyu.(PAP)
wia/ adj/
Komentarze