Przejdź do treści
Źródło artykułu

RIAT 2015 na gorąco

Impreza w Fairford znana jako Royal International Air Tatoo to w Europie pokazy lotnictwa wojskowego. Mimo, że kryzys ekonomiczny dotarł i do Zjednoczonego Królestwa, co powoduje, że pokazy są mniejsze niż jeszcze 10 lat temu, ale nadal robią wrażenie.

Nie przegap również drugiej części fotorelacji

W związku z rozwojem sytuacji zmieniono ich dotychczasowa formułę i z imprezy dwudniowej stała się trzydniową. Ponieważ jest to początek wakacji w Wielkiej Brytanii, więc nic temu nie stało na przeszkodzie. Kryzys spowodował ograniczenie liczby uczestników i samolotów, ale nadal pokazy dzierżą palmę pierwszeństwa w Europie.

Do pozytywnych zmian należy zaliczyć znaczący udział Polski. Więcej będziecie mogli przeczytać w następnym numerze Skrzydlatej Polski.


Duet Hawków w trakcie przelotu tuż nad publicznością. Samoloty należące do IV (R) eskadry stacjonującej w bazie Coningsby wykonały pokaz szkolenia praktycznego z taktyki lotniczej. Ponownie było sporo efektów pirotechnicznych i nieco wiedzy dla oglądających co i w jaki sposób może zrobić samolot na współczesnym polu walki. Pokaz jako prawdziwy mógł być odebrany jako mało atrakcyjny z punktu widzenia obserwatora. W tym momencie ogromne znaczenie miał komentator, który uzupełniał pokaz i wyjaśniał poszczególne manewry, jednocześnie „zabawiając” publiczność, gdy samoloty były na granicy widzialności.
 


Blenheim, wokół którego kręcą się już mechanicy i za chwile przystąpią do obsługi przed lotami.
Stare samoloty pod tym względem w żadnen sposób nie przypominają nowoczesnym maszyn z którymi mamy styczność na codzień.
Z tyłu kolejna gwiazda pokazów – Vulcan.


Vulcan. Niestety to jego ostatni lotny sezon.


Bohaterowie śpią, nie śpi tylko Niemiec.

W związku z obchodami 75. lecia Bitwy o Wielką Brytanię na pokazy ściągnięto znacząca liczbę starych samolotów. Były to przede wszystkim Sypermarine Spitfire i Hawker Hurriciane, ale znalazł się pojedynczy Messerschmitt Bf-109 (odrestaurowany przez DASA) oraz jedyny na świecie Bristol Belkheim. Do tego towarzystwa dołączył Bucho czyli wersja Bf-109 produkowana w Hiszpanii i napędzana tym samym silnikiem co Spitfire. Właśnie ten samolot jest obsługiwany przed pokazami.








Tak bardzo efektywnie można przekonać podatników na co są wydawane ich pieniądze.
A400M w barwach RAF-u udostępniony publiczności.




O tym Hurricane już w dlapilota.pl było. Teraz na żywo na pokazach. Obok wystawiony był „polski” Spitfire. Niestety malowanie nieco odbiegało od realiów historycznych, ale nadal miło.


Pokazy w locie rozpoczynali Hiszpanie. Mimo, że do występu jeszcze ponad półtorej godziny mechanicy już przygotowują samoloty CASA-101 Aviojet.


Vulcan i jego niesamowita bryła. Za kilka godzin można go będzie zobaczyć w powietrzu.
Sylwetki ludzi pod samolotem dają pojęcie o wielkości samolotu.


Historia, historia... 35 lat temu wprowadzono do służby Tornado.
To dobra okazja do specjalnego malowania.


Czesi pozazdrościli nam pomysłu z malowaniem Skytrucka jako Welingtona i pomalowali Mi-24 jako Liberatora.


Fiński F-18 robi kobrę.


Fiński F-18 miał znakomity pokaz w locie.
Z pilotami i obsługą rozmawia Jego Ekscelencja Ambasador Finlandii w UK.


Dwa AH-64 w dynamicznym pokazie z efektami pirotechnicznymi.










Horomaty nad Londynem, tego jeszcze nie było.


Premiera na RIAT i w zasadzie światowa.
Pierwsza poza granicami Japonii prezentacja samolotu morskiego Kawasami P-1.

Nie przegap również drugiej części fotorelacji

Tekst i foto: Ryszard Jaxa-Małachowski

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony