Przejdź do treści
Lotnisko Heathrow (fot. dailymail.co.uk)
Źródło artykułu

Czy na lotnisku Heathrow wybudują trzeci pas?

Heathrow – najbardziej zatłoczone europejskie lotnisko, które od lat marzy o budowie trzeciego pasa. Bo loty obsługuje wciąż z dwóch dróg startowych, przy ruchu na poziomie 70 mln podróżnych rocznie. To tak, jakby dwa pasy na Lotnisku Chopina, nagle miały obsłużyć wielokrotnie większy ruch. Jest szansa, że sytuacja Heathrow wkrótce jednak się zmieni.

Rządowa komisja, po trzech latach badań uznała bowiem, że Wielka Brytania powinna postawić na budowę trzeciego pasa, co rozładowałoby ruch na lotnisku i zapewniło krajowi obsługę lotów międzykontynentalnych i pobudziło gospodarkę. Ostateczna decyzja należeć będzie jednak do rządu, który do samego pomysłu nie jest nastawiony entuzjastycznie. Pomysł budowy pasa wykluczono już bowiem w 2009 roku. Teraz przewodniczący komisji apeluje do rządu, aby zmienił zdanie, co uchroniłoby opinię kraju jako otwartego gospodarczo.

Pas miałby zostać zbudowany w taki sposób, aby starty i lądowania wywoływały jak najmniejszy hałas. To z jego powodu spora część okolicznych mieszkańców i polityków protestuje przeciwko rozbudowie infrastruktury lotniska Heathrow.

Parlamentarzyści są zgodni co do faktu, iż południowo-wschodnia Anglia potrzebuje nowego pasa, by zachować konkurencyjność. Do podjęcia decyzji o rozbudowie ma ich tym razem przekonać fakt, iż nowa koncepcja zakłada budowę pasa bardziej na zachód niż dotychczas planowano i z zakazem wykonywania lotów nocnych. Mieszkańcy mają też otrzymać obietnicę, iż kolejnych pasów już tam nie będzie.

Obecnie największe brytyjskie lotnisko wykorzystuje 98 procent swoich możliwości. W porównaniu z Heathrow, port Charlesa de Gaulle'a w Paryżu ma cztery pasy a Schiphol w Amsterdamie – sześć. W Polsce lotnisko z największą ilością pasów dorównuje lotnisku Heathrow, choć obsługuje siedmiokrotnie mniejszy ruch, niż europejski gigant. Budowę drugiego pasa planuje obecnie lotnisko w Krakowie, choć inwestycja ta nie jest związana z problemami z przepustowością, ale ze słabą kondycją obecnego pasa i koniecznością dostosowania go do wymogów unijnych. Remont oznaczałby jednak zamknięcie lotniska, na co nie chce zgodzić się prezes krakowskiego portu. Czasu na podjęcie ostatecznej decyzji jest coraz mniej.

Heathrow ocenia, że budowa nowego pasa mogłaby się zacząć w 2020 roku i zakończyć pięć lat później. Ostateczna decyzja dotycząca inwestycji leży jednak w rękach rządu.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony