Przejdź do treści
Źródło artykułu

Niemcy pracują nad własną rakietą nośną

– Wszyscy trzej kandydaci w swoich pracach idą „łeb w łeb” i przekonali nas swoimi propozycjami pod względem technicznym, ekonomicznym i operacyjnym. Teraz każdy z nich otrzyma po 500 tys. euro na dalszy rozwój swoich koncepcji do głównej rundy konkursu wiosną 2021 roku – powiedział poseł Thomas Jarzombek, koordynator niemieckiego rządu ds. lotnictwa i kosmonautyki o wsparciu, jaki niemiecka agencja kosmiczna DLR udzieliła trzem podmiotom pracującym nad lekkimi rakietami nośnymi.

Na lata 2022-23 przewidziane są po dwa loty pokazowe rakiet. Na razie nie wiadomo skąd one by się miały odbywać. Niemcy bowiem na chwilę obecną nie posiadają własnego kosmodromu. Jak pisaliśmy, za Odrą trwa obecnie dyskusja o wybudowaniu kosmodromu na terytorium Niemiec. Najprawdopodobniej wybór padnie na Morze Północne, na którym powstanie specjalna platforma. To jednak pomysł, który doczeka się realizacji później niż przewidywany termin lotów pokazowych. W związku z tym starty odbędą się ze szwedzkiej centrum badawczo-rakietowego znajdującego się w Esrange blisko dwieście kilometrów za kołem podbiegunowym i czterdzieści kilometrów na północ od najbardziej w tym kierunku wysuniętego miasta w Szwecji.

Po co Niemcom kosmodrom i własne rakiety? Szczegółowo opisaliśmy to w artykule o startowisku dla rakiet. W skrócie chodzi o rozwijający się coraz szybciej rynek mini i mikrosatelit i możliwości gospodarcze oraz obronne, jakie dają takie obiekty krążące na niskich orbitach okołoziemskich. Nasi sąsiedzi uznali, że zwłaszcza w coraz bardziej niespokojnych czasach, trzeba wejść do kosmicznej gry i mieć w niej nie tylko argumenty w postaci pieniędzy czy technologii, ale i kosmodromu oraz lekkich rakiet nośnych z niego startujących.

Cały artykuł czytaj na stronie www.rynek-lotnczy.pl

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony