Przejdź do treści
Źródło artykułu

Rosja: dron nieznanego pochodzenia uderzył w blok mieszkalny w Woroneżu; trzy osoby lekko ranne

W piątek dron nieznanego pochodzenia uderzył w wielopiętrowy budynek mieszkalny w Woroneżu w europejskiej części Rosji; lokalne władze podały informacje o trzech osobach, które odniosły niegroźne obrażenia - powiadomiła niezależna rosyjska telewizja Nastojaszczeje Wriemia.

W odległości zaledwie 300 metrów od miejsca zdarzenia znajdują się siedziby regionalnych delegatur MSW i Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) w obwodzie woroneskim. Pięć kilometrów dalej - lotnisko wojskowe i zakłady produkcji samolotów - zauważył portal opozycyjnej telewizji z siedzibą w Pradze.

To już kolejny podobny incydent w Rosji w ciągu kilku ostatnich dni. W nocy z 1 na 2 czerwca odnotowano ataki dronów w obwodach smoleńskim i kurskim. Celem nalotów w pobliżu Smoleńska były obiekty infrastruktury energetycznej - zakład przetwórstwa ropy naftowej należący do koncernu Transnieft i budynek administracyjny w pobliżu instalacji gazowych. 5 czerwca dwa bezzałogowce rozbiły się w obwodzie kałuskim, na trasie wiodącej z Moskwy do granicy z Ukrainą.

30 maja pojawiły się doniesienia o kilku dronach, które uderzyły w budynki mieszkalne na południowym zachodzie Moskwy. Portale informacyjne i media społecznościowe podawały rozmaitą liczbę bezzałogowców, od ośmiu do nawet 25. Władze w Kijowie powiadomiły, że "nie były bezpośrednio zaangażowane" w tę operację.

W poprzednich miesiącach naloty dronów odnotowywano też w innych rosyjskich regionach, m.in. w obwodach biełgorodzkim i briańskim, a także w Kraju Krasnodarskim i Adygei. Cel tych ataków stanowiły głównie obiekty infrastruktury krytycznej, m.in. rafinerie.

Ukraina udowadnia, że może skutecznie razić cele nawet w stolicy Rosji; takie naloty bezzałogowców na Moskwę będą się powtarzać, ponieważ sowieckie i rosyjskie systemy obrony powietrznej nie radzą sobie z nowoczesnymi dronami - ocenił 30 maja izraelski analityk ds. wojskowości David Sharp.(PAP)

szm/ mms/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony