Red Bull Air Race: Czy ktoś pokona Bonhomme'a?
Odliczanie do przystanku w Chorwacji trwa... Na dwa dni przed startem pierwszego europejskiego przystanku Mistrzostw Świata Red Bull Air Race w sezonie 2014, zespoły przygotowują się do walki nad błękitnymi wodami Adriatyku na wybrzeżu półwyspu Istria.
Paul Bonhomme rozpoczął od podkreślenia swoich umiejętności podczas otwarcia sezonu, zdobywając w Abu Dhabi maksimum punktów. Teraz jest właśnie tym facetem, którego inni muszą pokonać. Zawody w Rovinj są pierwszą okazją z siedmiu, które jeszcze przed nimi, aby nawiązać z nim walkę o tytuł mistrza świata.
W pierwszych fazach rywalizacji w Abu Dhabi zarówno Peter Besenyei, Mike Goulian i Kirby Chambliss zmagali się z maszynami lub nie osiągnęli dostatecznej prędkości aby zagrozić czołówce. Dla każdego z nich brak awansu do najlepszej ósemki musiał być olbrzymim zawodem. Z kolei Matt Hall odczuł na własnej skórze, że zahaczenie pylonu w praktyce oznacza koniec wyścigu.
Finałową czwórkę dzieliły setne części sekundy, co szczególnie było widać w walce odwiecznych rywali – Bonhomme'a i Hannesa Archa. Wprowadzenie takich samych silników i śmigieł spełniło oczekiwania – wszystkich poza Goulianem, który z powodów technicznych nie wystartował. Rywalizacja była bardzo napięta a pilotom otwarcie sezonu nie pozostawiło żadnych złudzeń. Tutaj nie ma miejsca na błędy.
Przystanek w Rovinj to pierwsza z trzech europejskich odsłon Mistrzostw Świata Red Bull Air Race. Dla pilotów wyścig w Chorwacji zapowiada nowe wyzwania. W poprzednich zawodach w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich każdy miał szansę wystąpić przynajmniej raz, ale na wybrzeżu półwyspu Istria, zupełnie nowy tor przedstawia wiele niewiadomych – jedną z nich jest nieprzewidywalny i porywisty wiatr Bura.
Długo oczekiwany powrót Red Bull Air Race do południowo-wschodniej części Europy przyciągnie wielu fanów z Austrii i Niemiec, którzy będą wspierać Hannesa Archa i Matthiasa Dolderera. Ten pierwszy z pewnością będzie na Bonhommie wywierał dużą presję, ale jeszcze większa spoczywa na ramionach Pete'a McLeoda, który wygrał kwalifikacje w Abu Dhabi i po raz pierwszy stanął tam na podium. Wszyscy muszą uważać na Halla, bez wątpienia pragnącego puścić w niepamięć wspomnienie o niefortunnym zahaczeniu o wypełniony powietrzem nylonowy pylon.
Komentarze