Prokuratura o katastrofie w Chrcynnie: to był lot szkoleniowy
To był lot szkoleniowy. W samolocie leciał pilot i dwóch pilotów kursantów - powiedziała we wtorek prokurator rejonowa w Pułtusku Jolanta Świdnicka, odnosząc się do katastrofy samolotu Cessna, który w poniedziałek wieczorem podczas złych warunków pogodowych rozbił się na lotnisku w Chrcynnie. Zginęło pięć osób, a siedem zostało rannych.
"Wypadek wydarzył się podczas serii lotów szkoleniowych. Na pokładzie tego statku powietrznego znajdowało się trzech pilotów. Jeden pilot instruktor oraz dwóch kursantów" - powiedziała we wtorek w Polsat News prokurator rejonowa w Pułtusku Jolanta Świdnicka.
Wcześniej szefowa Prokuratury Rejonowej w Pułtusku Jolanta Świdnicka przekazała PAP, że zgłoszenie o zdarzeniu otrzymano w poniedziałek o godzinie 19.39. "Na miejsce zdarzenia przybył prokurator" - zaznaczyła prokurator.
"W poniedziałek zostały rozpoczęte oględziny miejsca wypadku. Dwóch prokuratorów z Prokuratury Rejonowej w Pułtusku z udziałem biegłego patomorfologa przeprowadziło oględziny miejsca znalezienia zwłok i oględziny zewnętrzne ciał" - wyjaśniła.
"W wyniku tego wypadku zginęło pięć osób - czterech mężczyzn i jedna kobieta. Wśród ofiar jest pilot samolotu, który uczestniczył w wypadku" - podała. Prokurator dodała przy tym, że ustalono również tożsamość drugiej osoby. "Odnośnie pozostałych trzech należy przeprowadzić jeszcze identyfikacje" - zaznaczyła.
Prok. Jolanta Świdnicka przekazała też, że według informacji ze wczesnych godzin porannych we wtorek, w szpitalu udzielono pomocy ośmiu osobom, z czego dwie nie odzyskały przytomności.
"Czynności na miejscu zdarzenia trwały do około godziny 4 nad ranem. W oględzinach miejsca zdarzenia brali też udział członkowie Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych" - podała.
Oględziny zostały wznowione we wtorek. W ich trakcie zostanie wydobyty wrak samolotu.
Do wypadku doszło w poniedziałek w Chrcynnie w powiecie nowodworskim (Mazowieckie). Samolot Cessna podczas lądowania w złych warunkach atmosferycznych uderzył w budynek, w którym ludzie schronili się przed burzą.
Jeden z pilotów znających lotnisko w Chrcynnie przekazał nieoficjalnie PAP, że budynek, w który uderzył samolot to nie hangar (w hangarze stoją samoloty) ale pomieszczenie, w którym przechowywane są spadochrony oraz znajduje się bufet. (PAP)
Autor: Aleksandra Kuźniar
Komentarze