Przejdź do treści
Źródło artykułu

Próbka księżycowego pyłu misji Apollo 11 trafi na aukcję

Odrobina pyłu zebranego na Księżycu przez Neila Armstronga podczas misji Apollo 11 trafi na licytację w domu aukcyjnym Bonhams’ w Nowym Jorku. Próbka ma bardzo ciekawą historię, a na licytację trafi już po raz drugi. Wylicytowana kwota przekroczy najpewniej milion dolarów.

"Jedyna próbka z Apollo, która może zostać legalnie sprzedana” - tak niezwykły artefakt reklamuje dom aukcyjny Bonhams’. Organizatorów licytacji nie zraża sprzeciw NASA, która uważa, że próbka jest własnością wspólną i nie powinna trafić w prywatne ręce.

Próbka jest wyjątkowa, bo to pamiątka po misji Apollo 11 w 1969 roku. Astronauci mieli wtedy wylądować na powierzchni Księżyca, zebrać próbki gruntu i wrócić z nimi na Ziemię. Misja zakończyła się sukcesem - zebrano 21,6 kg księżycowego gruntu i skał. Oprócz tego Neil Armstrong zebrał jeszcze garść księżycowej gleby z kamykami. Po lądowaniu te okruchy pozostały w niepozornej torebce zwrotnej na próbki do odkażania. Długo sądzono, że torebka gdzieś się zawieruszyła. Potem okazało się, że do 2002 roku była ona w posiadaniu Maxa Ary'ego, byłego dyrektora i prezesa Kosmosfery - muzeum kosmosu w Hutchinson w Kansas. Został on oskarżony o kradzież kosmicznych artefaktów. Kiedy Ary został skazany za pranie brudnych pieniędzy, oszustwo i kradzież, próbka stała się własnością państwa.

Nie na długo. W 2015 roku na aukcji przeprowadzonej przez US Marshals próbkę za 995 dolarów wylicytował prawnik Nancy Lee Carlson. Nie wiedział dokładnie, co kupuje, bo opis brzmiał: „zapinana na zamek błyskawiczny torebka zwrotna z księżycowym pyłem”. Zaintrygowany Carlson wysłał próbkę do Centrum Lotów Kosmicznych, aby dowiedzieć się czegoś więcej. Kiedy tam zdano sobie sprawę z tego, co jest w torebce, odmówiono jej zwrotu. “Ten artefakt, w naszym najgłębszym przekonaniu, należy do narodu amerykańskiego i powinien być udostępniony publiczności” - stwierdziła wtedy NASA. Carlson nie odpuścił. Pozwał agencję i wygrał proces.

W 2017 roku, w 48. rocznicę misji Apollo 11, prawnik wystawił próbkę na aukcję w Sotheby’s. Sporo zarobił, bo anonimowy nabywca kupił ją za 1 812 500 dolarów. Teraz ta sama próbka zostanie po raz kolejny wystawiona na licytację 13 kwietnia. Szacuje się, że osiągnie cenę od 800 tys. do 1,2 miliona dolarów. Inne ciekawe kosmiczne obiekty, które pojawia się na tej aukcji, to oryginalny fragment aluminium ze Sputnika 1 i pełnowymiarowa makieta nosa Explorera 1 z Laboratorium Napędu Odrzutowego i Agencji Pocisków Balistycznych Armii. (PAP Life)

agf/ gra/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony