Przejdź do treści
Źródło artykułu

Prezes PGG: w tym roku spółka będzie potrzebować wsparcia mniejszego niż zakładano

W efekcie poprawy sytuacji rynkowej, Polska Grupa Górnicza (PGG) będzie w tym roku potrzebować mniejszego niż wcześniej zakładano wsparcia z budżetu – poinformował prezes tej największej górniczej spółki Tomasz Rogala. W lutym PGG dostała pierwsze 400 mln zł wsparcia.

„Na pewno będziemy potrzebowali zdecydowanie mniej środków niż to było projektowane. To jest efekt poprawy sytuacji rynkowej i poprawy w części przychodowej” – powiedział w poniedziałek dziennikarzom prezes, uczestniczący w prezentacji wyników badań w zakresie zapotrzebowania polskiej energetyki na węgiel w dwóch najbliższych dekadach.

Pomoc dla górnictwa w postaci dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych jest możliwa na podstawie obowiązującej od lutego br. znowelizowanej ustawy górniczej. Rogala potwierdził, że po otrzymaniu w lutym pierwszych 400 mln zł dopłat, obecnie PGG przygotowuje wnioski o kolejne transze; nie chciał jednak mówić o konkretnych kwotach.

„Są przygotowywane wnioski o kolejne transze, natomiast to, jaka to będzie ilość i kiedy wpłynie – to wszystko będzie zależało od naszego zapotrzebowania na gotówkę. Miejmy na uwadze to, że im wyższa cena realizowana na rynku, tym zapotrzebowanie na gotówkę spada” – wyjaśnił prezes PGG, wskazując, iż mimo poprawy sytuacji rynkowej spółka wnioskuje o wsparcie ponieważ – jak mówił – „są pewne zaszłości, które trzeba zasypać”.

Jak informowano podczas parlamentarnych prac nad nowelizacją ustawy górniczej, w tym roku do PGG miało trafić ponad 5 mld zł budżetowych dopłat, a łącznie do końca 2031 r. - ponad 20,7 mld zł. Spółka nie komentowała i nie komentuje tych kwot; w poniedziałek prezes Rogala powiedział jedynie, iż w tym roku będzie to „zdecydowanie mniej” niż wcześniej zakładano.

Obecnie spotowe ceny węgla energetycznego w zachodnioeuropejskich portach ARA (Amsterdam, Rotterdam, Antwerpia) przekraczają 260 USD za tonę. Nie ma to bezpośredniego przełożenia na relacje cenowe polskiego górnictwa z krajową energetyką, jednak i tu – jak przyznał PGG – ceny rosną.

„Ceny cały czas powoli rosną, jednak staramy się zachować pewien rozsądek – chcemy odnosić się do indeksów rynkowych, natomiast nie chcemy mówić o tym, że dla warunków kontraktowych i dużych wolumenów miałyby to być ceny spotowe (…). Na pewno będziemy się poruszać pomiędzy cenami spotowymi, a tymi, które są możliwe do realizacji, biorąc pod uwagę wielkość każdego kontraktu z osobna” – powiedział Tomasz Rogala.

Jak ocenił, aby zaspokoić rosnące zapotrzebowanie na węgiel, PGG mogłaby zwiększyć produkcję w ciągu najbliższych 2-3 lat o ok. 1,5 mln ton (upubliczniony w lutym tegoroczny plan wydobycia to ponad 23 mln ton), nie zmieniając jednocześnie wyznaczonego w umowie społecznej kierunku stopniowej redukcji produkcji w wyznaczonej perspektywie czasowej. Rogala opowiedział się przy tym za uelastycznieniem realizacji umowy społecznej w taki sposób, by odnosiła się ona do realiów rynkowych, czyli obecnego zwiększonego zapotrzebowanie na węgiel.

W ocenie prezesa PGG, węgiel – podobnie jak gaz – mógłby zostać uznany za paliwo przejściowe w realizacji unijnej polityki energetyczno-klimatycznej, wymagającej weryfikacji w kontekście konieczności odejścia od surowców importowanych dotąd z Rosji.

W ocenie prezesa, ewentualne inwestycje w zwiększanie zdolności produkcyjnych wymagałyby gwarancji stabilności korzystania z węgla w dłuższym okresie. „Nie chcielibyśmy powtórzenia sytuacji z lat 2020-21, kiedy po olbrzymich inwestycjach okazało się, że zapotrzebowania na węgiel nie ma. Ograniczyliśmy zdolności produkcyjne z ok. 28 do ponad 23 mln ton” – powiedział Rogala.

„Obecnie rynkowa cena węgla znacznie wzrosła, nawet do 270 USD za tonę. Można sobie wyobrazić, że z tej ceny będą pokryte koszty inwestycyjne (przy ewentualnym zwiększaniu mocy – PAP). Jednak ważniejszą częścią takiego przedsięwzięcia jest to, czy zapotrzebowanie będzie się utrzymywało w dłuższej perspektywie czasu. Jeżeli – co obecnie wydaje się nieprawdopodobne - za 1,5 roku czy 2 lata znów mielibyśmy kupować tańszą energię z importu - to tych pieniędzy po prostu szkoda” – podsumował Rogala.

Prezes PGG potwierdził, że spółka analizuje obecnie inwestycje w instalacje tzw. błękitnego węgla – to niskoemisyjne, odgazowne paliwo węglowe przeznaczone do indywidualnego ogrzewnictwa. „Obecne ceny węgla usprawiedliwiają ekonomiczne realizację takich inwestycji” – powiedział prezes, wskazując, że jedna tego typu instalacja ma wydajność ok. 50-60 tys. ton, a rozważana inwestycja mogłaby objąć kilka instalacji. Rozważane lokalizacje to kopalnie Chwałowice i Ziemowit.(PAP)

autor: Mateusz Babak

mtb/ mab/ drag/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony