Portugalia: personel naziemny lotnisk przerwał strajk, który miał trwać do stycznia
Pracownicy personelu naziemnego lotnisk w Portugalii przerwali w czwartek strajk, który trwał od 3 września. Protest, który miał potrwać co najmniej 76 dni, przerwano w związku z orzeczeniem sądu arbitrażowego w Lizbonie, który uznał, że jest on nielegalny.
Strajk, który zorganizowała załoga spółki Menzies, polegał na wstrzymywaniu pracy przez strajkujących co kilka godzin. W ocenie władz związku zawodowego SIMA, który reprezentuje protestujących, orzeczenie sądu to „w zasadzie odmowa możliwości dalszego prowadzenia strajku”.
Pracownicy spółki Menzies, odpowiedzialnej m.in. za załadunek bagaży pasażerów, już w lipcu i sierpniu prowadzili akcję protestacyjną. W jej efekcie odwołano lub opóźniono kilkaset rejsów, głównie na lotnisku w Lizbonie, które obsługuje m.in. bezpośrednie połączenia z Warszawą i Krakowem.
W sierpniu strajkujący ogłosili zakończenie protestu, ale już 3 września przystąpili do zaplanowanego na 76 dni strajku; zarzucili rządowi, że nie wywiązał się z realizacji postulatów załogi firmy Menzies.
Kluczowym żądaniem strajkujących były kilkuprocentowe podwyżki, w tym wzrost wynagrodzenia za pracę w nocy, a także poprawa warunków zatrudnienia. Protestujący domagali się też m.in. zapewnienia im bezpłatnych miejsc parkingowych na portugalskich lotniskach.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)
zat/ piu/


