Przejdź do treści
Źródło artykułu

Port lotniczy w Szymanach kupi wóz ratowniczo-gaśniczy za 4,3 mln zł

Port Lotniczy Olsztyn-Mazury zakupi za 4,3 mln zł pojazd ratowniczo-gaśniczy wraz z wyposażeniem medycznym. Podniesie to kategorię przeciwpożarową lotniska, co umożliwi przyjmowanie największych dwusilnikowych samolotów - podał w czwartek urząd marszałkowski.

Umowę na dofinansowanie zakupu pojazdu podpisali w czwartek w Olsztynie marszałek woj. warmińsko-mazurskiego Gustaw Marek Brzezin i prezes portu lotniczego Wiktor Wójcik.

Specjalistyczny pojazd ratowniczo-gaśniczy 6x6 wraz z wyposażeniem medycznym, który ma zwiększyć bezpieczeństwo na lotnisku w Szymanach, to koszt ponad 4,3 mln zł. Projekt zyskał dofinansowanie unijne w wysokości ponad 2,6 mln zł.

Według marszałka zakup takiego samochodu otwiera nowe możliwości w dziedzinie lotnictwa pasażerskiego, ale także wojskowego czy towarowego.

"Wykorzystujemy jeszcze możliwości tej perspektywy RPO 2014-2020 i przeznaczamy te pieniądze na wzmacnianie pozycji jedynego w Polsce północno-wschodniej lotniska" – przekazał Brzezin.

Nowy pojazd dla Lotniskowej Służby Ratowniczo-Gaśniczej w Szymanach będzie uzupełnieniem już funkcjonujących dwóch wozów tego typu. Podniesie kategorię ochrony przeciwpożarowej do poziomu ósmego, co umożliwi przyjmowanie i obsługę np. Airbusów A350 czy Boeingów 777, czyli największych dwusilnikowych samolotów świata.

"Wszystkie lotniska na świecie największą wagę przykładają do bezpieczeństwa i płynności pracy. Trzeci wóz zapewnia możliwość pracy portu nawet w przypadku awarii jednego z pojazdów, poszerza ofertę dla przewoźników i wzmacnia współpracę z wojskiem" – poinformował prezes Portu Lotniczego Olsztyn-Mazury Wiktor Wójcik.

Regionalny port lotniczy w Szymanach koło Szczytna działa od stycznia 2016 r. Jedynym udziałowcem spółki zarządzającej lotniskiem jest samorząd województwa warmińsko-mazurskiego. Rozbudowa dawnego powojskowego lotniska kosztowała ok. 200 mln zł i była współfinansowana ze środków UE.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony