Pomorskie: śledczy rozpoczną pracę na miejscu wypadku śmigłowca
W środę rano śledczy i eksperci z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych rozpoczną pracę na miejscu wypadku śmigłowca w okolicach Leśnej Jani (woj. pomorskie). W czwartek helikopter Robinson R22 z niewyjaśnionych przyczyn spadł na ziemię. Zginął 51-letni pilot.
W środę do godziny 2.00 śledczy pracowali na miejscu wypadku helikoptera, który rozbił się w okolicach Leśnej Jani niedaleko Smętowa Granicznego w powiecie starogardzkim.
Oficer prasowa KPP w Starogardzie Gdańskim asp. szt. Marcin Kunka poinformował PAP, że policjanci ogrodzili teren taśmą i przez całą noc zabezpieczali miejsce wypadku.
"Część czynności procesowych pod nadzorem prokuratora policjanci wykonali w nocy" – zaznaczył Kunka.
W środę w godzinach porannych na miejscu wypadku mają pojawić się eksperci z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, którzy będą starali się wyjaśnić przyczyny i okoliczności zdarzenia.
Do wypadku helikoptera Robinsonn R22 doszło we wtorek w okolicach Leśnej Jani w powiecie starogardzkim.
Policjanci otrzymali zgłoszenie o zaginięciu 51-letniego mieszkańca gminy Smętowo Graniczne, który ok. godz. 13.00 wystartował z terenu prywatnego zielono czarnym helikopterem i odleciał w nieznanym kierunku.
W poszukiwaniach mężczyzny brali udział funkcjonariusze policji oraz śmigłowiec SAR skierowany przez Polską Agencję Żeglugi Powietrznej.
Jak przekazał w środę Kunka, policjanci po godz. 21.00 otrzymali informację o odnalezieniu rozbitego helikoptera w kompleksie leśnym w pobliżu miejscowości Leśna Jania. Wewnątrz ujawniono zwłoki 51-letniego pilota.(PAP)
Autor: Piotr Mirowicz
Komentarze