Sen o lotniczej potędze – Nieznana Zielona Góra
Grünberczycy już w latach 20. XX wieku wieku marzyli o stworzeniu Portu Lotniczego, z którego można byłoby latać m.in do Wrocławia, Berlina, Lipska.
Sen o lotniczej potędze miasta rozpoczął się w 1924 roku, kiedy to na spotkaniu rady miejskiej omawiano sprawę wybudowania lotniska. Powstał komitet do spraw budowy portu lotniczego. To właśnie z jego inicjatywy wielokrotnie przesyłało do Ministerstwa Komunikacji Rzeszy (Reichsverkehrsministerium) pisma o aprobatę budowy lotniska w mieście.
Komitet podjął współpracę z liniami, lotniczymi Junkers z Dessau (Junkers-Luftverkehr A.G. Dessau), Deutsche Aero Lloyd A.G. z Berlina, mającą na celu pomoc i zebranie doświadczeń przy tej inwestycji. Wielokrotnie kontaktowano się w tej sprawie także ze Śląską Korporacją Lotniczą z Wrocławia (Schlesische Luftverkehrs A.G Breslau).
Uważano, że Grünberg jest odpowiednim miastem dla portu lotniczego ze względu na ukształtowanie terenu, posiadanie pełnej infrastruktury terenu oraz bliskości traktów komunikacyjnych. Ponadto lotnisko miało znajdować się 140 m.n.p.m i mieć płytę wielkości 400 x 700 metrów.
Pierwotną lokalizacją lotniska miał być las (Rogschen Heide) bezpośrednio przylegający do rejonu Patzgall. Gdyby powyższe miejsce nie spełniało wymagań centrali z Berlina, były także inne lokalizacje m.in. błonia przy ogrodzie botanicznym przy obecnej ul. Botanicznej (dawniej Ochelhermsdorfer Straße), pastwiska w Przylepie (obecne lotnisko Aeroklubu Zielonogórskiego), łąki w Krępie, tereny bliżej dzisiejszej ul. Sulechowskiej przy stadionie (wówczas stadion miałby stać się częścią płyty lotniskowej!).
Pierwotne umiejscowienie lotniska na mapie z 1926 r. (fot. Zbiory Archiwum Państwowego w Zielonej Górze)
Prace nad budową lotniska były bardzo zaawansowane. Wydano zgodę na wykarczowanie lasów, zaczęto przeglądać oferty aparatury lotniskowej oraz korespondowano z firmą produkującą hangary samolotowe z Frankfurtu nad Menem. Podjęto ścisłą współpracę z innymi miastami starającym się o lotnisko – Görlitz oraz Guben. W jednej z korespondencji, prowadzonej pomiędzy burmistrzami Guben i Grünbergu, można znaleźć adnotację, że “rozwój ruchu lotniczego z pewnością nie zatrzyma się na głównych liniach łączących odległe miasta, a ruch lokalny będzie się rozwijał wraz z przewozem dalekobieżnym. Tylko kwestią najbliższej przyszłości są loty z Grünbergu przez Guben i Cottbus do Halle/Lipska”.
W 1925 roku na inspekcję terenów pod budowę grünberskiego portu lotniczego przybył kpt. pilot Erwin Vogel z Urzędu Kontroli Lotniczej. Niestety wszelkie miejskie propozycje lokalizacji lotniska zaopiniował negatywnie, twierdząc, że budowa lotniska w mieście jest nieopłacalna ze względu na m.in. nieodpowiednie warunki glebowe.
Ten dokument definitywnie zakończył grünberskie marzenia o Porcie Lotniczym.
(fot. Zbiory Archiwum Państwowego w Zielonej Górze)
W 1927 roku władze miasta otrzymały pismo z którego wynika, że pomysł grünberskiego portu lotniczego jest niezrozumiały, nieopłacalny i w żaden sposób nieuzasadniony. W związku z tak zdecydowaną odmową zaprzestano planów rozwoju koncepcji lotniska w mieście…
Tak prysł czar o lotnisku… Kto wie jak dziś wyglądałaby Zielona Góra, gdyby ten pomysł został zrealizowany…
Tekst: dr Grzegorz Biszczanik – historyk, filokartysta, znawca dziejów Zielonej Góry.
Więcej informacji na stronie www.wzielonej.pl
Komentarze