Ściągali paralotniarza z drzewa
Paralotniarstwo to fascynujący ale i niebezpieczny sport o czym przekonał się mężczyzna, który zamiast bezpiecznie wylądować na ziemi utknął między koronami drzew.
Do zdarzenia doszło 5 lipca około godz. 16.30 w okolicach Mieroszowa. Zdjęcia z akcji ratowniczej redakcja Walbrzych24.com otrzymała od internauty – świadka zdarzenia.
– Na miejsce wysłaliśmy trzy zastępy Państwowej Straży Pożarnej, w tym specjalistyczną grupę poszukiwawczo-ratowniczą, której cżłonkowie mają wyszkolenie do użycia technik alpinistycznych. Jednocześnie w akcji uczestniczykli członkowie GOPR. Paralotniarz zawisł na drzewie na wysokości około 25 metrów. Ratownicy GOPR-u za pomocą technik alpinistycznych musieli go ewakuować. Akcja przebiegła sprawnie i po przebadaniu przez zespół ratownictwa okazało się, że nie odniósł żadnych poważnych obrażeń – relacjonuje Paweł Kaliński, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu.
Była to druga akcja tego typu, w której GOPR musiał ratować niesfornego paralotniarza. Wcześniej w okolicy Nowego Siodła (Góra Miłosz) inny paralotniarz był ściągany z 25-metrowego drzewa. Zgłoszenie dotarło do ratowników za pośrednictwem aplikacji Ratunek od poszkodowanego.
Mieroszów jest bardzo popularnym kierunkiem dla entuzjastów różnych sportów lotniczych. Latem w tych okolicach bardzo często spotkać można zarówno paralotnie jak i szybowce.
Więcej informacji na stronie www.walbrzych24.com
Stowarzyszenie Paralotniowe Sudety radzi pamiętać, aby w podobnej sytuacji dzwonić na GOPR (985 lub 601 100 300) a nie na ogólny numer alarmowy 112. Strażacy w rezultacie i tak podeprą się pomocą ratowników a ogólny koszt akcji – nie da się ukryć – bez pośrednictwa PSP będzie znacznie niższy.
Komentarze