Poszukiwanie mogiły polskiego lotnika z 1939 roku
Fundacja GPR24 prowadząca działania na rzecz ochrony i zachowania polskich dóbr kultury i dziedzictwa narodowego, podtrzymywania oraz popularyzacji tradycji narodowej, zwróciła się z prośbą o pomoc do środowiska lotniczego.
Fundacja uzyskała decyzje Lubelskiego Konserwatora Zabytków zezwalającą na prowadzenie prac poszukiwawczych mogiły Polskiego Pilota o nieustalonym na dzień dzisiejszy nazwisku, którego szczątki (Fundacja ma nadzieję to potwierdzić) spoczywają w pobliżu lotniska w Małaszewiczach. Według zeznań (spisanych w oficjalne protokoły) pilot we wrześniu 1939r., po zestrzeleniu dostał się do niewoli i został rozstrzelany przez NKWD'zistów.
Czyli już po wejściu sowietów do Małaszewicz jeszcze Polskie samoloty latały?!
Jest dostępna informacja o 4 samolotach latających rozpoznawczo przy Samodzielnej Grupie Operacyjnej "Polesie" gen. Franciszka Kleeberga. Poniżej opis:
"Nocą lotnicy na przygodnych łodziach przeprawili się przez rzekę Bug i zaatakowali niemiecki garnizon we Włodawie, zajmując to miasto bez większego trudu. Tam przeprawiono na lewy brzeg Bugu cały rzut kołowy eskadry. Koło Włodawy, w majątku Adampol, odnaleziono zupełnie sprawny samolot szkolny PWS-26, a w pobliskich miejscowościach jeszcze trzy RWD-8, rozpoczęto więc normalną służbę patrolową na korzyść dowódcy SGO „Polesie”. Loty eskadry odbywały się głównie o świcie i tuż przed zachodem słońca, gdyż w tym czasie niebo było „czyste”. W czasie tych lotów piloci obserwowali oddziały trzech armii: polskiej, niemieckiej i sowieckiej. W czasie tych lotów piloci obserwowali oddziały trzech armii: polskiej, niemieckiej i sowieckiej. Rozróżniali je na swój własny a niecodzienny sposób: Mianowicie Polacy strzelali do każdej maszyny w powietrzu i ze wszystkich luf jakie posiadali, Niemcy natomiast nie reagowali zupełnie, gdyż pewni byli, że tylko ich lotnictwo może znajdować się w powietrzu. Najdziwniej zachowywali się żołnierze sowieccy, którzy na dźwięk zbliżającego się samolotu padali jak stali na ziemię i leżeli bez najmniejszego ruchu. Niemniej te różnorodne reakcje pozwalały bezbłędnie rozszyfrowywać przynależność państwową napotykanych oddziałów." (Autor Jerzy Wypiórkiewicz).
Czy to jest jeden z tych Pilotów?
Fundacja GPR24 prosi społeczność FB o pomocne komentarze w tej sprawie. Czy macie wiedzę na ten temat? Czy może ktoś zna więcej szczegółów?
– Nasze informacje są niepełne, wiemy że ciało lotnika zostało w nocy pochowane przez Pana Andrzeja Parchotiuka i Franciszka Wasiuka w obecności Księdza. Dokumenty Pilota były jeszcze po wojnie przechowywane, ale niestety uległy zagubieniu – mówią przedstawiciele Fundacji GPR24.
– Zwracamy się z prośbą do pasjonatów lotnictwa o przejrzenie swoich archiwów, może coś macie na ten temat. Czekam na komentarze w tej sprawie lub informacje w prywatnej korespondencji – dodają.
Więcej informacji na profilu facebookowym Fundacji GPR24.
Komentarze