Przejdź do treści
Źródło artykułu

Polsko-amerykańskie zawody Herculesów

Załoga polskiego Herculesa z 33 Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu wygrała zawody na precyzję lądowania. W konkurencji na celność zrzutu 700-kilogramowego kontenera Polacy zajęli drugie miejsce. W rywalizacji wzięło udział siedem samolotów C-130 z Polski i Stanów Zjednoczonych.

Samolot waży około 50 ton, a porusza się z prędkością 200 kilometrów na godzinę. Tylko wtedy podczas lądowania może się zmieścić w boksie rozrysowanym na pasie startowym. – Długość boksu wynosi 500 stóp, czyli około 150 metrów. Im bliżej środka zetkną się koła podwozia z ziemią, tym lepiej – mówi kpt. Szymon Gajowniczek, pilot transportowego Herculesa. Polakom udało się to niemal idealnie. Dowodzona przez kpt. Gajowniczka załoga zdystansowała sześć innych.

Niewiele gorzej było w konkurencji na celność zrzutu. Tutaj lotnicy musieli wypuścić z ładowni kontener CDS (Conteiner Delivery System) tak, by wylądował jak najbliżej ustawionego na lotnisku stożka. Zadanie trudne, zważywszy na fakt, że samolot leci z prędkością około 240 kilometrów na godzinę, na wysokości 150 metrów. Decyzję o momencie zrzutu załoga musi podjąć w mgnieniu oka. – Sam kontener waży blisko 700 kilogramów. Na potrzeby treningu ustawia się w nim beczki wypełnione piaskiem lub wodą – opowiada kpt. Gajowniczek. Zrzut wykonywany jest metodą grawitacyjną. – Pilot odchyla dziób Herculesa o siedem stopni powyżej linii horyzontu, a kontener wyjeżdża z ładowni na specjalnych rolkach – dodaje. Potem opada na spadochronie, którego czasza ma powierzchnię 400 metrów kwadratowych. W tej konkurencji najlepsza okazała się załoga z USA. Kontener zrzucony przez zwycięzców wylądował zaledwie cztery metry od wyznaczonego punktu.


Zawody użyteczno-bojowe zostały zorganizowane na terenie należącym do 33 Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu. – Zorganizowaliśmy je już po raz trzeci. Pomysł narodził się podczas jednego ze szkoleń, które regularnie odbywają u nas lotnicy ze Stanów Zjednoczonych. Nigdy wcześniej jednak nie uczestniczyło w nich tak wiele załóg – przyznaje kpt. Włodzimierz Baran, rzecznik 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego, któremu podlega 33 Baza. W rywalizacji wzięło udział siedem Herculesów: po dwa z Powidza i 86 Skrzydła Lotnictwa Transportowego w Ramstein oraz trzy ze 182 Skrzydła Lotnictwa Gwardii Narodowej Stanu Illinois z Peorii. Zmaganiom pilotów przyglądali się między innymi ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Paul Jones, dowódca 3 Skrzydła płk pil. Krzysztof Walczak i dowódca 33 Bazy płk pil. Mieczysław Gaudyn.

Szkolimy się zarówno w lądowaniu na skróconym pasie, jak i zrzucie kontenerów, ale każdą z tych umiejętności trzeba regularnie doskonalić. A zawody to doskonała okazja – podkreśla kpt. Gajowniczek. Zrzuty zasobników CDS polscy piloci trenowali ostatnio we wrześniu na Pustyni Błędowskiej. Wówczas to ładownię jednego z samolotów opuściło aż 16 kontenerów.

Załogi amerykańskich samolotów i obsługujący je personel naziemny trenują w Polsce od kilku lat. Ich pobyt przygotowuje pododdział na stałe stacjonujący w 32 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku. Na szkolenia na przemian przylatują wielozadaniowe F-16 i transportowe Herculesy. Pierwsze z nich wykonują zadania w Łasku, drugie w Powidzu.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony