Przejdź do treści
Źródło artykułu

Pierwszy rękaw na gdańskim lotnisku już działa

Pierwszy z docelowo pięciu rękawów pasażerskich instalowanych na gdańskim lotnisku zaczął działać oficjalnie we wtorek (3 czerwca). Gdański port lotniczy jest jedynym w kraju, który posiada rękawy przystosowane do obsługi samolotów turbośmigłowych.

Z rękawów korzystać będą linie tradycyjne, operujące z gdańskiego lotniska. Low-costy (Ryanair, Wizz Air) nie zdecydowały się bowiem na dokowanie do rękawów ze względu na czas obsługi i dodatkowe koszty.

Rękawy to pomosty prowadzące z terminala bezpośrednio do samolotów, dzięki którym pasażerowie nie będą już musieli przechodzić po płycie lotniska ani podjeżdżać autobusami do wejścia na pokład samolotu. Do gdańskiego portu przyjechały one, wiezione z Hiszpanii na trzech ciężarówkach. Będą to rękawy wyjątkowe w skali kraju, ponieważ przystosowane będą do obsługi nie tylko dużych maszyn, ale również tych mniejszych – np. Bombardier Dash Q400, z których korzystają tacy przewoźnicy jak Eurolot czy Air Berlin. Rękawy mają własne schody, które wysuwają się po otwarciu włazów. Wyposażone będą w specjalny trap nad schodkami, więc będą miały możliwość podjechać do maszyny. Michał Dargacz, rzecznik prasowy gdańskiego lotniska zapewnia, że dzięki temu rozwiązaniu rękawy będą dostosowane do niemal wszystkich samolotów operujących z Gdańska.

Na światowym poziomie
 
Gdańskie lotnisko zainstaluje w sumie pięć rękawów. W najbliższym czasie do obsługi włączone zostaną dwa kolejne, pozostałe dwa instalowane będą w dobudowanej części nowego terminalu T2. Terminal ma być rozbudowany o około 30 procent. Prace zakończą się w lecie 2015 roku.
 
Wykonawcą rękawów jest hiszpańska firma Emte Sistemas. To ona dostarczyła rękawy m.in. do lotnisk w Maladze i Santiago de Compostela.
 
Pomysł z czasów OLT Express
 
Pomysł budowy rękawów na gdańskim lotnisku powstał jeszcze za czasów OLT Express, dla którego gdańskie lotnisko miało być swego rodzaju hubem. Przewoźnik planował, że pasażerowie podróżujący ze Szczecina, Łodzi, Poznania czy Wrocławia, kupujący bilety typu multi leg (bilety łączone), będą mogli podróżować dalej, np. do Marsylii. Rano do Gdańska przylatywałyby samoloty OLT z większości polskich lotnisk, a około 10 startowałyby loty międzynarodowe.
 
Wstępnie planowano, że w związku z otwarciem połączeń typu multi leg, konieczne będzie zamontowanie rękawów i przygotowanie terminali na transfery (przesiadki). Powstać miały cztery rękawy, w których powstaniu OLT miało mieć swój udział finansowy. Po odwołaniu przez przewoźnika wszystkich lotów pojawiły się obawy, że inwestycje nie ruszą.
 
Inwestycja zostanie zrealizowana z środków własnych lotniska. Jednocześnie terminale zostaną przystosowane do obsługi ruchu tranzytowego.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony