Na lotnisku w Nowym Mieście nad Pilicą znów będzie wojsko
Po siedemnastu latach lotnisko w Nowym Mieście nad Pilicą znów należy do wojska. Plany MON na odtworzenie jednostki są ambitne: już w przyszłym roku mają się tu szkolić podchorążowie oddalonej o niewiele ponad 100 kilometrów „Szkoły Orląt”. Swoje miejsce znajdą tu także terytorialsi – powstanie nowoczesny ośrodek szkolenia WOT.
Do 2000 roku tereny wraz z lotniskiem w Nowym Mieście nad Pilicą były wykorzystywane przez wojsko. Funkcjonował tu bowiem 47 Szkolny Pułk Śmigłowców. W wyniku restrukturyzacji armii jednostka została rozwiązana, a nieruchomość o łącznej powierzchni ponad 494,5 ha przejęła w 2001 roku Agencja Mienia Wojskowego. Pomysłów na zagospodarowanie powojskowych terenów było kilka. W 2007 roku padła propozycja utworzenia tam miasteczka filmowego, potem chińskiego centrum kulturalnego, w końcu pojawił się pomysł, by teren lotniska przekazać miastu, które miałoby tam zbudować cywilny port lotniczy. Choć zakupem terenów było zainteresowanych jeszcze kilku innych inwestorów, ostatecznie pozostały one w zasobach AMW.
Prace już ruszyły
W październiku 2016 r. Antoni Macierewicz, minister obrony narodowej poinformował, że obiekty znów trafią do armii. Uzasadniał to potrzebami i rozwojem sił zbrojnych, w tym m.in. wojsk obrony terytorialnej. – To jest jedna z naszych wielu, strategicznych decyzji. Napięcie na Wschodzie sprawia, że musimy odbudować zniszczone jednostki wojskowe. Dotyczy to zwłaszcza lotniska takiego jak tutaj, jednego z najważniejszych lotnisk na ścianie wschodniej, współdziałającego z całym systemem lotnisk – mówił minister Macierewicz.
30 listopada 2016 r. nastąpiło formalne przejęcie nieruchomości przez Stołeczny Zarząd Infrastruktury w Warszawie. Tym samym tereny powróciły do armii.
Teraz, zgodnie z planami MON, jednostka w Nowym Mieście jest modernizowana. Docelowo ma zostać odtworzona w taki sposób, by mogła służyć szkoleniu żołnierzy oraz pełnić funkcje lotniska. Pierwsze prace na obiekcie już trwają. By zapobiec dewastacji, wojskowy teren jest ogradzany. W kolejnych etapach zainstalowany zostanie system kontroli dostępu, obwodnica oświetleniowa i droga patrolowa. – Zarządca nieruchomości jest w trakcie opracowywania koncepcji architektoniczno-urbanistycznej terenu. Na jej podstawie zostanie określony zakres dalszych zadań inwestycyjnych – mówi mjr Anna Pęzioł-Wójtowicz, rzecznik prasowy MON.
Nie tylko dla pilotów
Z informacji przekazanych przez MON wiadomo, że do końca października 2017 roku lotniskowa część obiektu ma zostać przekazana – w formie użyczenia – Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie. Wtedy możliwe będzie utworzenie tu lądowiska dla potrzeb Akademickiego Ośrodka Szkolenia Lotniczego WSOSP. To tam kształcą się przyszli piloci. Plany zakładają, że już w przyszłym roku podchorążowie z Dęblina będą się mogli regularnie szkolić w Nowym Mieście nad Pilicą.
Ale z nowych obiektów korzystać będą nie tylko oni. Jak podkreślał bowiem Bartłomiej Grabski, podsekretarz stanu w MON, podczas majowego spotkania z władzami miasta, lotnisko ma służyć całej armii. – Będzie wykorzystywane głównie przez siły powietrzne, „Szkołę Orląt”, ale też inne rodzaje sił zbrojnych, w tym wojska obrony terytorialnej – podkreślił Bartłomiej Grabski.
Te ostatnie, z wykorzystaniem części koszarowej, mają tu też mieć własny ośrodek szkolenia WOT. – Dowództwo Wojsk Obrony Terytorialnej jest w trakcie opracowywania szczegółowej koncepcji funkcjonowania kompleksu wojskowego na potrzeby utworzenia takiego ośrodka – mówi mjr Pęzioł-Wójtowicz.
Z planów MON cieszą się władze miasta. – Kiedy 17 lat temu nad głowami latały śmigłowce, miasto żyło. Ludzie się przyzwyczaili, więc po wyprowadzce wojska ciężko było żyć bez jednostki. Miasto podupadło, zmniejszyła się liczba mieszkańców, rynek usług. Nie ma co ukrywać, że wojsko jest motorem napędowym dla mniejszych miast. Dlatego cieszymy się z planów resortu i uważamy, że to dobry kierunek dla naszego miasta – mówi Mariusz Dziuba, burmistrz Nowego Miasta nad Pilicą.
Wojskowe lotnisko w Nowym Mieście trafiało pod młotek kilkanaście razy. W listopadzie 2012 roku cena wywoławcza za blisko 500 hektarów z betonowym pasem startowym i 76 budynkami (m.in. magazyny, budynki administracyjne, koszarowe i sztabowe, remiza strażacka, schrony, warsztaty, hangar, domek pilota) wynosiła 45,5 mln zł. W 2014 roku odbyły się dwa przetargi. W drugim z nich, zorganizowanym w sierpniu cena wywoławcza wyniosła 20 mln zł. Był to trzynasty przetarg na powojskowe tereny w Nowym Mieście.
Paulina Glińska
Komentarze