Przejdź do treści
Źródło artykułu

Motoparalotniowy mistrz – Wojtek Bógdał – o skrzydle V-King

W połowie 2017 roku firma Dudek Paragliders poinformowała pracach nad prototypem pierwszego pełnowymiarowego jednowarstwowca V-King. Producent zastosował w nim niespotykane dotąd w tego typu skrzydłach wsparcia V-ribs powszechnie stosowane w klasycznych paralotniach. Firma informowała wówczas, że V-King jest nadal w fazie testów.

Takie właśnie skrzydło testuje Wojtek Bógdał – złoty medalista The World Games rozgrywanych we Wrocławiu, a także 6. Motoparalotniowych Mistrzostwach Europy FAI w Czechach w 2017 r. Poniżej zamieszczamy krótką relację mistrza motoparalotniowego – Wojtka Bógdała – z lotów na V-King.

Coraz więcej osób pyta się mnie o opinie na temat tego skrzydła. Przed pierwszym lotem zastanawiałem się, czy nie boję się lecieć na tej konstrukcji. „Taśmy niewiele grubsze od linek, skrzydła prawie nie ma”. Minimalizm to słowo klucz w tym przypadku.

Próbuję. Start był banalnie łatwy. Glajt wstał sam, a po chwili oswajania się z nim, byłem w stanie postawić go bez użycia rąk.

Skrzydło jest bardzo nośne i start po kilku krokach w bezwietrzu bardzo miło mnie zaskoczył. Latałem przy wietrze ok. 1,5-2m/s. Do oderwania się z moim Thor 250, potrzebny był jeden krok.

Skrzydło czeka nad głową, nie ma tendencji do wyprzedzania.

Podczas lotu miałem bardzo duże poczucie bezpieczeństwa, podwinięcia wychodzą jeszcze szybciej niż się pojawiają, a skrzydło ciężko jest przeciągnąć. V-king to bardzo stabilna konstrukcja. Miłym zaskoczeniem jest fakt, że moment skrętnego nie odczuwa się zbyt mocno. Ma krótkie drogi sterowania, lecz mimo tego skrzydło pozostaje przewidywalne. V-king nie jest demonem prędkości, choć rekompensuje to dużą zwrotnością. Bardzo dobrze się je czuje, sterowanie jest płynne i przyjemne. Myślę, że próba zastosowania sterowania 2D skończyłaby się powodzeniem.

Skrzydło jest bardzo mobilne, lekkie, a po umiejętnym złożeniu zajmuje niewiele miejsca w plecaku. Bez problemu sprawdzi się z silnikami o mniejszej mocy. Polecam dla każdego pilota rekreacyjnego, mniej lub bardziej doświadczonego, któremu zależy na niewielkich gabarytach bezpiecznego skrzydła, które pozwoli bezstresowo oderwać się od ziemi i cieszyć się trzecim wymiarem.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony