Przejdź do treści
Mateusz Siodłoczek podczas Szybowcowych Mistrzostwch Świata Juniorów
Źródło artykułu

Mateusz Siodłoczek o przygotowaniach i udziale w Szybowcowych Mistrzostwch Świata Juniorów

Przygotowania do Szybowcowych Mistrzostw Świata rozpocząłem tak na prawdę już 4 lata temu, kiedy to pierwszy raz w głowie pojawiło się marzenie o wystartowaniu w tych zawodach. Najpierw jednak musiałem powalczyć o powołanie do Kadry Narodowej, a następnie do ścisłej reprezentacji na Mistrzostwa. Aby to osiągnąć musiałem poświęcić całkowicie ostatnie lata na treningi, nie chodzi tutaj tylko o nakład czasowy (wyjazdy kilkutygodniowe od marca do listopada), ale również o finansowy. Jako student musiałem pogodzić pracę, intensywne treningi no i oczywiście zajęcia na uczelni. 

Przygotowania tegoroczne skupiłem na treningu w miejscu rozgrywania zawodów - Lesznie, gdzie spędziłem od początku sezonu aż 11 tygodni, oraz dodatkowo na kilku tygodniowych zawodach w innych zakątkach kraju. 

Przygotowania i start w takich zawodach to wydatek rzędu 15 - 20 tyś rocznie. Nieznaczną tylko część dostajemy z funduszy Ministerstwa Sportu, o zdecydowaną większość musimy starać się sami. W tym roku największą pomoc uzyskałem oczywiście od rodziców, kolegów z Aeroklubu ROW - Marcina Mężyka i Pawła Marca, oraz Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego i Urządu Miasta Rydułtowy. 



Same zawody były ogromnie wyczerpujące. Błędnie może się wydawać, że szybownictwo to lekki sport. Tydzień treningu oficjalnego, oraz 2 tygodnie samych Mistrzostw to niesamowity wysiłek zarówno fizyczny jak i psychiczny. Jak wygląda typowy dzień na zawodach? - Szybowiec rozpoczynamy przygotowywać już o godz. 8:00 rano, odprawa meteorologiczna oraz otrzymania zadań na dany dzień - 10:00, starty do konkurencji 11:00-12:30. Sam lot trwa zwykle od 4 do nawet 7 godzin. W trakcie tego lotu pokonujemy trasy o długościach w zależności od warunków meteo 200 - 600 km. Cały lot wymaga pełnej koncentracji i skupienia, nawet na chwilę nie ma możliwości rozluźnić myśli. Oczywiście po locie trzeba szybowiec umyć, wypolerować i przygotować do postoju nocnego. 



Jeśli chodzi o wynik na zawodach, no cóż, rozegraliśmy 7 konkurencji w bardzo trudnych i skomplikowanych warunkach pogodowych. Po drugiej konkurencji spadłem na 22 miejsce, dlatego miałem niezwykle trudną drogę do podium. Ostatniego dnia szybowce w mojej klasie miały nadajniki, dlatego widzowie mogli na żywo śledzić nasze zmagania na trasie za pośrednictwem internetu. Całą trasę trzymałem się na pierwszym miejscu i do złotego medalu brakowało dosłownie jednego dobrego noszenia przed lotniskiem. Niestety.. zabrakło trochę szczęścia i musiałem długo walczyć w bardzo słabym noszeniu bardzo nisko nad ziemią. Ostatecznie złoty medalista zdobył łącznie 4924 punkty, więc do złotego medalu straciłem jedynie 51 punktów, a do brązu tylko 14 punktów. 

Przygotowania do Szybowcowych Mistrzostw Świata rozpocząłem tak na prawdę już 4 lata temu, kiedy to pierwszy raz w głowie pojawiło się marzenie o wystartowaniu w tych zawodach. Najpierw jednak musiałem powalczyć o powołanie do Kadry Narodowej, a następnie do ścisłej reprezentacji na Mistrzostwa. Aby to osiągnąć musiałem poświęcić całkowicie ostatnie lata na treningi, nie chodzi tutaj tylko o nakład czasowy (wyjazdy kilkutygodniowe od marca do listopada), ale również o finansowy. Jako student musiałem pogodzić pracę, intensywne treningi no i oczywiście zajęcia na uczelni. 
 

 
Mateusz Siodłoczek

Film z tegorocznego treningu Mateusza do Mistrzostw Świata

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony