Przejdź do treści
Extra 330 sc niedługo będzie gotowa do lotu (fot. Krystian Walczak)
Źródło artykułu

Maciej Pospieszyński przygotowuje nowy samolot do sezonu

Nowa, lśniąca Extra z niestandardowym silnikiem i wydechem niedługo pojawi się na polskim niebie.

Ten sezon w akrobacji samolotowej w Polsce będzie niezwykle ciekawy, a widzowie pokazów lotniczych na pewno będą usatysfakcjonowani. Niedawno pisaliśmy o Edge’u, którego do Polski sprowadza pilot Red Bull Air Race Łukasz Czepiela. W piątek Krystian Walczak był w hangarze na modlińskim lotnisku, gdzie na ostateczne poskładanie i rejestrację czeka zupełnie nowa, niestandardowa Extra 330sc byłego mistrza świata w akrobacji szybowcowej Maćka Pospieszyńskiego.

Samolot Maćka został zbudowany około roku temu, ale formalności związane ze sprowadzeniem go do Polski przeciągnęły się aż do teraz. Początkowo pilot miał nią przylecieć z Niemiec. Nie przyleciał, bo: „Samolot jest w kategorii specjalnej i łatwiej jest go uruchamiać pod polskim nadzorem. Trzeba by było załatwiać pozwolenie na przelot przez dwa kraje – Niemcy i Polskę. Trochę by to trwało” – mówił Maciek.

 
Składanie samolotu trwa (fot. Krystian Walczak)                              Kokpit (fot. Krystian Walczak)

Zanim Extra wzbije się w powietrze, najpierw trzeba ją poskładać i zarejestrować, co wcale nie jest proste, ani krótkotrwałe. „Samolot jest w kategorii specjalnej, bo ma niecertyfikowany, mocniejszy silnik i wyczynowy wydech. Musi być zarejestrowany według określonych przepisów, co powoduje szereg dodatkowych czynności, takich jak choćby tłumaczenie instrukcji” – opowiada Maciek. Dlaczego nie wybrał standardowego egzemplarza? „Oprócz tego, że silnik już ma podniesioną moc, daje dużo możliwości dalszego tuningu. Kategoria specjalna pozwala nam modyfikować cały samolot w dużo łatwiejszy sposób niż seryjny, który musi przy tym przechodzić kolejne certyfikacje. Tutaj nie ma problemu żeby w nim coś zmienić”.


Serce żelaznego ptaka (fot. Krystian Walczak)

Maciek wybrał Extrę żeby startować nią w zawodach. Jeśli będzie wprowadzał dalsze modyfikacje, to głównie z myślą o pokazach. „Extra 330sc jest najlepszym samolotem na świecie jeśli chodzi o klasyczne zawody akrobacji lotniczej. Wybrałem ją, bo ta konstrukcja jest sprawdzona. Od 2009 roku na tym typie zostało zdobytych chyba 5 tytułów mistrza świata. Prawie co roku, zarówno w klasie Advanced i Unlimited, wygrywa Extra. A mocniejszy silnik i lepszy wydech zamówiliśmy pod kątem pokazów lotniczych. Po sezonie zobaczymy jakie będą możliwości finansowe i zastanowimy się, czy chcemy w nim coś zmieniać. Na pewno chciałbym założyć śmigło, które będzie bardziej sprawne na małych prędkościach, ale to, co tutaj mamy w tej chwili pozwala bardzo dobrze przygotować się do zawodów i dużo zaprezentować na pokazach lotniczych” – dodaje.


Maciek nie może się doczekać aż polata Extrą (fot. Krystian Walczak)

Kiedy Krystian Walczak rozmawiał z Maćkiem trwał montaż maszyny, która z Niemiec przyjechała w kontenerze. „Skrzydła, usterzenie poziome i kadłub były osobno. Dwa tygodnie temu przygotowaliśmy go do montażu skrzydła. Dzisiaj przyjechał pan Jacek, który pracuje w fabryce Extra Aircraft i razem z drugim mechanikiem od nas z aeroklubu, który ma uprawnienia do obsługi Extry, razem montują samolot. Mam nadzieję, że uda się go dzisiaj odpalić”.

 
Wszystko musi pasować idealnie (fot. Krystian Walczak)                          Extra 330sc (fot. Krystian Walczak)

Choć mając przed oczami samolot, na tym etapie przygotowywania do lotu, trudno go sobie wyobrazić w powietrzu, wkrótce, z bardzo dobrym pilotem akrobacyjnym za sterami będzie miał szanse imponować sędziom i publiczności – zarówno na zawodach, jak i różnego rodzaju pokazach. „W tym roku są mistrzostwa Europy i Polski. Ale w tej chwili myślę o tym, żeby udało się na czas skończyć rejestrację samolotu. Instrukcje już są przetłumaczone, ale muszą jeszcze zostać złożone według odpowiedniego wzoru. Potem będziemy musieli napisać program prób w locie – a tak naprawdę dwa. Między 10 a 20 godzin trzeba będzie poświęcić na docieranie silnika, więc będę robił to, do czego samolot akrobacyjny nie jest stworzony, czyli latał nim na długie przeloty. Drugi program to będzie po prostu sprawdzenie parametrów silnika, prędkości maksymalnej itd.” – wyjaśnia cały skomplikowany proces Maciek.


Montowanie skrzydła (fot. Krystian Walczak)

„Od sześciu, siedmiu lat w Polsce przybywa samolotów akrobacyjnych. Moja Extra, pozyskana dzięki sponsorowi Qualitium oraz Chemnaft, będzie szóstą jednomiejscową. Tych wyczynowych, na których można rywalizować ze światową czołówką już trochę jest” – cieszy się pilot, który ma już na koncie tytuł mistrza Polski w akrobacji samolotowej, a teraz zamierza bić się o medale na świecie. „Oprócz tego są jeszcze dwumiejscowe maszyny, którymi możemy startować w kategorii Advanced i w mistrzostwach Polski, tak jak samolot Łukasza Czepieli. Na tę chwilę będzie chyba najmocniejszy w Polsce, no i to pierwszy Edge, więc wszyscy będą ciekawi jak będzie latać. Na pewno dwumiejscowa Extra jest dużo cięższa od jednomiejscowej. Nie wiem jak to jest w przypadku Edge’a, ale mocniejszy silnik bardzo dużo daje jeśli chodzi o latanie pokazowe, które zapewnia mnóstwo zabawy”.


Złożona Extra (fot. z arch. Maćka Pospieszyńskiego)

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony