Łukasz Czepiela: O nauce i egzaminach w pracy pilota
Łukasz Czepiela na łamach portalu Redbull.com opowiedział o ilości nauki, jaką do przyswojenia mają piloci liniowi i o tym, jak radzić sobie ze stresem podczas licznych testów i egzaminów.
Mówi się, że piloci mają biura z najlepszym widokiem na świecie. I choć jest to ogromny plus ich pracy, nie można zapominać o minusach. Okupione jest to dużą dyspozycyjnością, przebywaniem poza domem, ale i niekończącą się nauką. Żeby zostać pilotem i budować swoją karierę w liniach lotniczych nie wystarczy zakuć, zdać i zapomnieć. Od ludzi wykonujących ten zawód wymaga się bardzo szczegółowej wiedzy obejmującej bardzo szeroki zakres, której posiadanie muszą udowadniać na każdym kroku.
O tym jak uczą się piloci, jak radzą sobie ze stresem na licznych testach i egzaminach Krystian Walczak rozmawiał z Łukaszem Czepielą, który lata samolotami akrobacyjnymi, ścigał się w Red Bull Air Race zdobywając tytuł mistrza świata, od czasu do czasu wciela się w rolę dziennikarza przeprowadzając wywiady w kokpicie swojej maszyny, ale również jest kapitanem rejsowego Airbusa w liniach Wizzair. Wyjątkowy pilot z olbrzymim bagażem doświadczeń dziś sam powoli staje się mentorem dla innych.
Krystian Walczak: Złapałem cię w chwili, w której przechodzisz jedno z wielu szkoleń nierozłącznie związanych z twoją pracą. Na Węgrzech zaliczasz szkolenie i testy na symulatorze. To coś, co musisz odbywać cyklicznie. Masz też wiele cyklicznie powtarzanych egzaminów. Jak się do nich przygotowujesz? Jak podchodzisz do materiału, kiedy masz go dość dużo do opanowania w bardzo krótkim czasie?
Łukasz Czepiela: W pracy pilota liniowego mamy bardzo dużo egzaminów. Co sześć miesięcy odbywają się egzaminy na symulatorze. Raz do roku mamy też egzamin praktyczny z egzaminatorem w prawdziwym samolocie, z pasażerami z tyłu. Do tego dochodzi kupa szkoleń komputerowych i innych. To, co teraz najbardziej mi pomaga w przygotowaniu się do tych egzaminów, to doświadczenie. Latam w liniach już ponad 10 lat. To mój dwudziesty pierwszy, albo dwudziesty drugi symulator, więc mniej więcej wiem czego się spodziewać. Zakres materiału, który teraz muszę sobie przyswoić przed symulatorami jest dużo mniejszy niż kiedyś. Natomiast na początku kariery pilota, będąc świeżo po szkoleniu na Airbusa, tego materiału było bardzo dużo.
Cały artykuł czytaj na stronie www.redbull.com
Komentarze