Chmury wulkanicznego pyłu kierują się na Kraków
Chmury pyłu wywołane erupcją islandzkiego wulkanu sparaliżowały już ruch lotniczy w północnej i zachodniej Europie. Z tego powodu zamknięto również przestrzeń lotniczą nad Polską. Nie działa warszawskie Okęcie, ok. południa odwołano loty na krakowskich Balicach. W całej Polsce działa tylko lotnisko Rzeszowie. Nic nie wskazuje na to, by ta sytuacja poprawiła się do niedzieli, na kiedy zaplanowano uroczystości pogrzebowe prezydenckiej pary. Raczej się pogorszy.
Chmury pyłu dają się już we znaki Polsce, a zwłaszcza tym jej mieszkańcom, którzy planowali lotnicze podróże. Przestrzeń powietrzna, poza lotniskiem w Rzeszowie, została zamknięta do odwołania.
Zdaniem meteorologów, chmura wulkanicznego pyłu szybko nie zniknie znad Polski. - W tej chwili ruchy powietrza sprawiają, że chmury pyłu kierują się w kierunku Europy Środkowej. Jeśli się to utrzyma, to w sobotę będą nad południową Polską - prognozuje synoptyk TVN Meteo Wojciech Raczyński.
Wprawdzie zaznacza, że przemieszczające się na południe Polski chmury się rozrzedzają, ale nie znikną do niedzieli, czyli dnia, kiedy w Krakowie spodziewani są goście na uroczystości pogrzebowe Lecha i Marii Kaczyńskich.
- Obszar, który obejmują jest ogromny. Chmury się rozrzedzają, ale jednak kierują się w naszym kierunku - zauważa meteorolog.
Czym jest pył, który paraliżuje dużą część Starego Kontynentu? - Składa się ze sproszkowanych skał, ale też dwutlenku węgla. Gdy połączy się z cząsteczkami wody, tworzy kwas siarkowy. Ta mieszanka jest szkodliwa dla zdrowia - ocenia synoptyk TVN Meteo. Do tego chmura oczywiście ogranicza widoczność.
Czytaj całość artykułu na stronie tvn24.
Komentarze