Bluzka "nylonka" ze spadochronu przekazania do zbiorów Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie
Okres II wojny światowej i pierwsze lata po jej zakończeniu, były pełne niedostatków i ogólnie panującej biedy. Jednak nawet w tak ciężkich czasach, na przekór przeciwnościom, starano się w miarę możliwości zachowywać pozory normalności, w tym dbać o wygląd i podążać za modą. Do tego przydawały się spadochrony…
Aby nieco oswoić ciężką rzeczywistość oraz poczuć się atrakcyjnie i elegancko, kobiety przerabiały m.in. stare, noszone wcześniej ubrania lub elementy męskiej garderoby. Najbardziej pożądane były jednak tkaniny, z których można było uszyć odzież od podstaw. Skąd jednak pozyskać materiał, w ogarniętym wojną i nędzą kraju?
W tym okresie przemysł włókienniczy podporządkowany był przede wszystkim zaspakajaniu potrzeb wojska, a wełna czy jedwab były dla cywilów praktycznie niemożliwe do zdobycia. Posiłkowano się więc tkaninami z odzysku, wykorzystując między innym te pochodzenia wojskowego. Nadawały się do tego szczególnie czasze spadochronów, produkowane z jedwabiu, wiskozy lub nylonu. Docierały do Polski za sprawą zrzutów alianckich.
Krążą legendy, o kobietach uzbrojonych w nożyce krawieckie, które otaczając lądującego spadochroniarza, odcinały i zabierały upragniony surowiec. Sprzedawane były również na czarnym rynku przez żołnierzy lub szmuglerów, a po wojnie, te pochodzące z demobilu, przychodziły w paczkach od krewnych z zachodu i paczkach pomocowej organizacji UNRRA. Moda na suknie i bluzki szyte ze spadochronów stała się w Polsce powszechna, a odzież ta z czasem oprócz walorów estetycznych nabierała także wartości sentymentalnej i historycznej – często przechodziła z rąk do rąk i z pokolenia na pokolenie. Na Podhalu, haftowane, nylonowe bluzki zyskały nawet własną nazwę – nylonki.
Przekazana do zbiorów Muzeum Lotnictwa Polskiego bluzka nylonka pochodzi z Zakopanego i została uszyta w okresie II wojny światowej lub tuż po niej. Wykrojono ją z białego nylonu, pozyskanego ze spadochronu alianckiego, armii amerykańskiej lub brytyjskiej. W jednym z dolnych rogów, z przodu i na kołnierzu, widoczne są charakterystyczne, ukośne szwy wzmacniające czaszę.
Przód bluzki, rękawy oraz szpiczasty kołnierz, ozdobione zostały białym haftem na wzór ludowego wzornictwa góralskiego oraz plecionymi guzikami, również wykonanymi z nylonu. Jest to nie tylko unikatowy przykład wtórnego, cywilnego zastosowania materiału pierwotnie przeznaczonego do celów wojskowych, ale także piękny i elegancki znak tamtych czasów.
Więcej zdjęć na stronie https://muzeumlotnictwa.pl
Komentarze