Przejdź do treści
Tablica przyrządów samolotu GA, fot. Mikołaj Doskocz
Źródło artykułu

Blog Mikołaja Doskocza: Latanie bez licencji – przed i po zdanym egzaminie. Rzecz o licencjonowaniu pilotów

Czy można pilotować statek powietrzny po zakończeniu szkolenia i zdanym egzaminie? Prezes ULC za pomocą Wydziału Licencjonowania LPL odpowie, że oczywiście nie. Bo przepisy, bo zgodnie z art. 97 Prawa lotniczego zabronione jest wykonywanie czynności lotniczych bez ważnej licencji za wyjątkiem szkolenia oraz egzaminu praktycznego. Z urzędem niestety nie ma dyskusji w tym temacie. A szkoda, bo przeszkodą jest tylko przepis ustawy – lub jego brak.

O czym w ogóle piszę i jaki ma to sens? Całkiem spory, ponieważ dotyczy sytuacji, kiedy uczeń pilot/skoczek kończy szkolenie, zdaje egzamin praktyczny i składa wniosek o wydanie licencji/świadectwa kwalifikacji do Prezesa ULC. Ten, kto przechodził takie postępowanie wie, że mijają tygodnie a czasem i miesiące zanim organ w swojej łaskawości uzna, że szkolenie odbyło się zgodnie z przepisami i zostanie wydany odpowiedni dokument. Mamy więc co najmniej miesiąc przymusowej przerwy w lataniu. Ta przerwa ma miejsce zaraz po zakończeniu szkolenia czyli – nie oszukujmy się – dotyczy ludzi z niewielkim doświadczeniem. A jeżeli do tego kalendarz układa się tak, że licencję/świadectwo kwalifikacji dostajecie w listopadzie, to czekają Was 3-4 miesiące przerwy.

Pytanie do doświadczonych instruktorów, w jakim stopniu taka przerwa przekłada się na nawyki i świeżo nabyte umiejętności. A w konsekwencji na bezpieczeństwo, którym tak chętnie zasłania się nasz Prezes ULC.

Czy da się coś z tym zrobić?

W aktualnym stanie prawnym niestety nie jest możliwe wykonywanie lotów samodzielnych po zdanym egzaminie ale przed fizycznym wydaniem licencji. Mimo mojego zawsze liberalnego podejścia, zgadzam się tym razem z LPL, że przepis z art. 97 Prawa lotniczego zakazuje wykonywania czynności lotniczych bez ważnej licencji/świadectwa kwalifikacji poza szkoleniem i egzaminem. O szkoleniu (konkretnie doskonaleniu) piszę niżej, tu skupię się na potencjalnych możliwościach latania samodzielnego.

Zostawiając na chwilę przestworza zejdę na ziemię. Nie wiem czy wiecie, ale od tego roku osoba, która zdała egzamin praktyczny na prawo jazdy i ma aplikację mObywatel, może zaraz po zdaniu egzaminu jeździć samochodem. Samodzielnie. Jest to „tymczasowe elektroniczne prawo jazdy”. Uprawnia do jazdy samochodem do czasu otrzymania plastikowego dokumentu. Co ciekawe – nie trzeba o nie wnioskować, ponieważ właściwy WORD sam zgłasza nas do systemu. Nikt nie weryfikuje całego procesu szkolenia kierowcy, nikt nie sprawdza godzin szkolenia – w przypadku kierowców państwo ma po prostu zaufanie do ośrodków szkolenia a przede wszystkim egzaminatorów, którzy stwierdzają czy dany kandydat potrafi kierować czy nie.

Można? Można 😉 Wystarczyłaby inicjatywa ustawodawcza i zmiana przepisów. Gdyby tylko prawnicy ULC zajęli się szukaniem rozwiązań prawnych korzystnych dla lotnictwa, zamiast ściganiem pilotów za absurdalne naruszenia nieobowiązujących przepisów…

Ok, rozmarzyłem się. Jednak wracając do głównego problemu – możliwe jest dokonanie zmian w przepisach tak, żeby umożliwić samodzielne latanie pilotom po zdanym egzaminie. EASA nie blokuje nas tu w żaden sposób, więc wszystko jest w rękach polskich władz publicznych. Chciałbym, żeby na którejś z „konferencji bezpieczeństwa w lotnictwie” ktoś zadał pytanie, czy bezpieczniejsze dla ruchu lotniczego – wstrzymywanie w lataniu do czasu wydania licencji w papierze z założeniem potencjalnej utraty nawyków czy dopuszczenie do latania od razu po pozytywnej weryfikacji uprawnionego egzaminatora, który ocenił, że kandydat nadaje się do latania/skakania?

Latanie przed egzaminem

Wyżej było o lataniu/skakaniu po zdanym egzaminie. Ale co w przypadku kiedy szkolony zakończył szkolenie ale z jakichś powodów ma dłuższą przerwę przed egzaminem. Czy może latać/skakać w tym okresie? Oczywiście nie samodzielnie tylko pod okiem instruktora. Znowu przywołam stanowisko ULC:

https://dlapilota.pl/wiadomosci/polska/czy-mozliwe-jest-wykonywanie-lotow-po-formalnym-ukonczeniu-szkolenia-lotniczego-pr

I pewnie nie będzie dla Was dziwne, że znowu się nie zgadzam z tym stanowiskiem. ULC twierdzi, że w momencie kiedy ktoś dostał od HT zaświadczenie o ukończeniu szkolenia, to nie ma prawa wykonać żadnego lotu/skoku, chyba że jest to egzamin praktyczny.

A co w sytuacji, kiedy ktoś po uzyskaniu zaświadczenia chce się po prosu doszkolić? Taki kandydat może przecież chcieć powtórzyć nawyki w przypadku dłuższej przerwy po chorobie. Może uznać, że mimo pozytywnej oceny HT sam nie czuje się w 100% gotowy na podejście do egzaminu. A może po prostu ma tyle kasy, że zapisuje się na dodatkowe szkolenie. Zgodnie ze stanowiskiem Prezesa ULC nie może tego zrobić.

Tyle, że daję konia z rzędem temu, kto pokaże mi przepis zakazujący rozpoczęcia szkolenia po zakończeniu poprzedniego. Przykładowo – robię szkolenie PPL(H) i w tym samym ośrodku zaczynam realizować ten sam program szkolenia. Wolność gospodarcza oraz brak ograniczeń w wydawaniu własnych środków pozwala nam na tego typu rozwiązania. Natomiast jako ciekawostkę wspomnę o sytuacji, kiedy nasz urząd uznał, że drugie szkolenie może być w drodze wyjątku rozpoczęte bez zdanego egzaminu ale – uwaga – w innym ośrodku szkolenia…

Ciągle mówimy o sytuacji, kiedy człowiek po pełnym szkoleniu w odpowiednim ośrodku szkolenia chce podnosić lub podtrzymywać swoje umiejętności pod okiem kompetentnego instruktora. W przypadku ruchu drogowego nikt nie kwestionuje takich możliwości. Ja też nie widzę najmniejszego zagrożenia dla bezpieczeństwa – przeciwnie, uważam, że rozwiązanie problemów pomogłoby podnieść poziom bezpieczeństwa. Te dwa problemy da się rozwiązać, trzeba tylko chcieć. EASA nie stwarza tu żadnych problemów, rozporządzenie 1178/2011 nie stanowi bariery. Problematyczne przepisy są tylko w Prawie lotniczym a wątpliwa interpretacja tylko w ULC.

Na marginesie zastanawiam się jak to jest, że w miejscach gdzie jako kraj członkowski UE możemy coś dobrze doregulować – nie robimy tego. A tam, gdzie EASA nie pozwala na ingerencję – wprowadzamy absurdalne i niezgodne z europejskimi zasady (np. wysokości lotów nad miastami).


Mikołaj Doskocz, radca prawny prowadzący Kancelarię Prawa Lotniczego – LATAJ LEGALNIE. Specjalizuje się w prawie lotniczym i obsłudze przedsiębiorców lotniczych. Prowadzi blog o prawie lotniczym www.latajlegalnie.com

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony