Przejdź do treści
Źródło artykułu

Belgijscy piloci wracają do domu

W powietrzu spędzili ponad 600 godzin i wykonali prawie pół tysiąca operacji powietrznych. Pięćdziesięciu lotników z Belgii oraz cztery ich myśliwce F-16 kończą dziś służbę w Polsce. Komponent belgijskich sił powietrznych stacjonował w Malborku w ramach NATO-wskiej misji Baltic Air Policing.

– Belgowie wylądowali w bazie na początku stycznia 2015 roku. Po siedmiu miesiącach służby wracają do domu. Najpierw do Belgii wrócą cztery samoloty F-16 i ich piloci, następnie pozostały personel – mówi mjr Dariusz Mazurkiewicz, oficer prasowy 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku.

Na straży nieba

Obecność belgijskich pilotów w Polsce była związana z NATO-wską misją Baltic Air Policing, czyli ochroną przestrzeni powietrznej państw bałtyckich: Litwy, Łotwy i Estonii, które nie mają własnego lotnictwa bojowego. Sojusz Północnoatlantycki w ubiegłym roku zdecydował o jej zwiększeniu w związku z napiętą sytuacją na Ukrainie. W wyniku tych decyzji wzmocniono kontyngent lotniczy stacjonujący na Litwie, a dodatkowe samoloty skierowano do bazy Amarii w Estonii oraz do Malborka.

Belgijski komponent sił powietrznych liczył w różnych miesiącach od 50 do 70 osób. Służbę w Polsce pełnili m.in. piloci, technicy oraz pododdziały zabezpieczające. To wojskowi z bazy Kleine Brogel znajdującej się przy granicy z Holandią oraz z położonego przy granicy z Francją Florennes. Piloci zmieniali się co miesiąc, a pozostały personel co osiem tygodni. Do Malborka Lotnicy przylecieli czterema samolotami F-16.

– O ich zadaniach podczas pełnienia dyżuru decydowało Centrum Operacji Powietrznych NATO – mówi ppłk Artur Goławski, rzecznik prasowy Dowództwa Generalnego RSZ.

Każdego dnia piloci byli w powietrzu. Dyżury pełnili w systemie całodobowym przez dziesięć dni, a później mieli czas na odpoczynek i szkolenie. Lotnicy wykonywali loty szkoleniowe indywidualnie oraz wspólnie z naszymi pilotami, latającymi samolotami MiG-29. Trenowali loty w ugrupowaniach, przechwytywanie oraz walki powietrzne w różnych konfiguracjach.

Belgowie spędzili w powietrzu ponad 600 godzin, podczas których wykonali około 480 operacji powietrznych. Samoloty podrywali podczas misji ćwiczebnej „Tango Scramble” i bojowej „Alfra Scramble”. W przypadku tej ostatniej myśliwce startują w trybie alarmowym. Piloci muszą wówczas rozpoznać i przechwycić nieznany statek powietrzny. Para dyżurna podrywa się wówczas, gdy jakiś samolot naruszy przestrzeń powietrzną NATO. Myśliwce startują także wtedy, kiedy nieznany samolot przemieszcza się zbyt blisko tej strefy, a nie był zgłoszony do planu lotów.

Remont pasa

Na początku lipca 22 Bazę Lotnictwa Taktycznego w Malborku odwiedził minister obrony narodowej Belgii Steven Vandeput. Polityk podziękował Polakom za gościnność i przyznał, że belgijscy lotnicy chwalą pobyt w Malborku i współpracę z polskimi lotnikami. Nieoficjalnie mówi się, że samoloty belgijskie ponownie wylądują w 22 Bazie w przyszłym roku.

F-16 z Belgii miały stacjonować w Polsce w 22 Bazie do końca sierpnia. Ich pobyt został jednak skrócony, bo w sierpniu rozpocznie się w Malborku remont drogi startowej. – To duże i planowane wcześniej przedsięwzięcie. Wypełniane będą szczeliny dylatacyjne i ubytki w betonie – mówi mjr Mazurkiewicz. Remont pasa zakończy się w połowie września. Do tego czasu piloci, technicy i samoloty zostaną przebazowane do 23 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim.

MKS
autor zdjęć: Patrick Brion, Jürgen Braekevelt / Luchtcomponent

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony