Przejdź do treści
Źródło artykułu

Raport wstępny PKBWL w sprawie wypadku samolotu Vans RV-7A

01 czerwca, Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych, opublikowała raport wstępny z wypadku z udziałem samolotu Vans RV-7A, SP-YLW, do którego doszło 3.05.2015 r. w miejscowości Polaki-Mingosy gm. Kotuń, pow. siedlecki. W wyniku zdarzenia samolot został zniszczony, a pilot odniósł niewielkie obrażenia.

W raporcie 620/15 czytamy:

"W dniu 3 Maja 2015 r. pilot samolotowy z licencją PPL(A) wystartował  na samolocie Vans RV-7A z przydomowego terenu prywatnego w m. Polaki (gm. Kotuń) celem wykonania lotów treningowych w celach własnych. Start odbył się z nawierzchni trawiastej na kierunku „01”.

Po wykonaniu 4 okrążeń (duże kręgi) w okolicy miejsca zamieszkania, pilot przystąpił do ćwiczenia lądowań wg procedury „Touch and go” (starty z konwojera) na przygotowanym w tym celu przydomowym polu prywatnym, usytuowanym w pobliżu miejsca startu.

Wypadek zaistniał w trakcie trzeciego takiego lądowania, po ok. 30 minutach od startu z przydomowego terenu prywatnego. Podejście do lądowania odbywało się na kierunku „19” z wypuszczonymi klapami do położenia 40° i silnikiem  pracującym na biegu jałowym. Po przyziemieniu pilot nie opuszczał przedniego koła samolotu i w trakcie toczenia się na kołach podwozia głównego, z podniesionym przednim kołem, zaczął chować klapy do pozycji startowej.

Podczas startu bez zatrzymywania, pilot dał pełną moc (silnik samolotu dysponował mocą 180 km). Po oderwaniu, na wysokości ok. 10m doszło do zderzenia statku powietrznego z linią energetyczną średniego napięcia. Nastąpiło zaczepienie śmigłem o linię oraz jego niszczenie, doprowadzające do znacznego rozrzutu szczątków  łopat.

Po utracie śmigła samolot ciągnąc przewody linii, w odległości ok. 115m zderzył się z ziemią, a następnie obrócił o ok. 160°. Zanim nastąpiło zderzenie z ziemią, pilot sterował samolotem do końca - zabezpieczał prędkość lotu oraz przeciwdziałał ściąganiu przez przewody linii samolotu w prawo.

Po zatrzymaniu samolotu pilot rozpiął pasy bezpieczeństwa i opuścił kabinę o własnych siłach. Chwilę potem doszło do zapłonu paliwa w wyniku czego większa część konstrukcji samolotu spłonęła. Wypaleniu uległa również znaczna powierzchnia suchego podłoża (trawy). W wyniku wypadku pilot odniósł lekkie obrażenia ciała i został przewieziony karetką do szpitala. Badania przeprowadzone w szpitalu nie wykazały poważniejszych obrażeń. Pilot nie dopilnował terminu ważności badań lotniczo-lekarskich."


Wydane zalecenia dotyczące bezpieczeństwa:
Nie sformułowano na tym etapie badania.

Raport wstępny 620/15

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony