Wojsko postuluje uchwalenie ustawy o obronie powietrznej
"Stan obrony powietrznej naszego kraju w znacznym stopniu utrudnia ministrowi obrony narodowej realizację zadań na rzecz zabezpieczenia obiektów i ludności przed zagrożeniami terrorystycznymi z powietrza" - powiedział w środę podczas posiedzenia sejmowej komisji obrony dowódca operacyjny sił zbrojnych gen. broni Edward Gruszka. Zgodnie z prawem wykonuje on - w imieniu szefa MON - zadania związane z ochroną granicy państwowej w przestrzeni powietrznej.
Gruszka podkreślił, że pilnie należy przyjąć akt prawny regulujący problematykę obrony powietrznej kraju.
Wiceminister obrony Waldemar Skrzypczak ocenił, że obecnie nie ma możliwości odpowiedzi na zagrożenia asymetryczne z powietrza. "Istnieje pilna potrzeba uchwalenia takiego dokumentu, który pozwoli ministrowi obrony narodowej poprzez narzędzia, jakimi dysponuje, reagowanie na zagrożenia o takim charakterze" - powiedział.
Uchwalona w 2011 r. nowela ustawy o granicy państwowej pozwala zestrzelić obcy wojskowy statek powietrzny, jeśli dokonuje zbrojnej napaści lub agresji przeciwko celom w Polsce, gdy na pokładzie nie ma żadnych osób oraz gdy jest użyty jako środek ataku terrorystycznego. Ustawa dopuszcza też zestrzelenie obcego cywilnego statku powietrznego, gdy nie ma żadnych osób na pokładzie lub gdy znajdują się na nim wyłącznie osoby zamierzające użyć go jako środka ataku terrorystycznego.
Taki kształt przepisów to m.in. efekt wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2008 r. Wówczas TK uchylił przepis pozwalający na zestrzelenie porwanego samolotu, który może być użyty do ataku terrorystycznego, uznając, że zapis jest nie do pogodzenia z konstytucyjnymi zasadami ochrony życia oraz godności człowieka, które uznano za priorytetowe.
"Projekt wstępny" ustawy o obronie powietrznej RP powstał na zlecenie MON w Dowództwie Operacyjnym SZ. Jak wyjaśniał szef obrony powietrznej w DO SZ płk Robert Stachurski, wojsko chce uregulować zasady dotyczące innych kategorii statków powietrznych: polskich cywilnych, lotnictwa służb porządku publicznego (polskiego i obcego), statków powietrznych innych niż śmigłowce i samoloty (np. szybowce, balony i sterowce), bezzałogowców oraz statków powietrznych, które są nieoznakowane lub mają celowo zakryte znaki rozpoznawcze.
Stachurski zwrócił też uwagę, że obecne przepisy nie przewidują takiego wypadku, gdy do ataku terrorystycznego zostanie użyty samolot porwany po starcie z polskiego lotniska, czyli taki, który nie przekroczył granicy. Nowa ustawa ma też uregulować zasady współdziałania wojska z układem pozamilitarnym oraz alarmowania wojsk i ludności cywilnej. Zdaniem wojskowych ustawowo powinna zostać uregulowana organizacja systemu obrony powietrznej w czasie pokoju, w stanach nadzwyczajnych i w czasie wojny.
Sceptyczny wobec tych pomysłów był poseł Michał Jach (PiS). "Tworzenie nowej ustawy uważam za niezasadne. Jestem przekonany, że te zadania, które ustawa ma w zamyśle nakładać zarówno na resort obrony narodowej jak i inne pozamilitarne działy państwa można umieścić w innych ustawach, które również pozwolą rozwiązać ten problem" - ocenił.
"Naszym zdaniem ustawa o charakterze kompleksowym jest potrzebna, ponieważ wiele zapisów rozsianych jest po różnych dokumentach" - odpowiedział Skrzypczak.
Poparcie dla projektu zadeklarowali Ludwik Dorn (SP) i Jadwiga Zakrzewska (PO). "Oczekujemy od MON jak najszybszego przedstawienia projektu ustawy lub nowelizacji istniejącej ustawy ze względu na wagę zagadnienia" - powiedziała posłanka PO.
Gen. Gruszka podkreślał, że nie ma należytych narzędzi prawnych, by podejmować decyzje a system jest dziurawy. "Przetestowaliśmy to dziesiątki razy w czasie ćwiczeń, a szczególnie, kiedy osobiście odpowiadałem za system obrony powietrznej w czasie Euro 2012. Można powiedzieć, że tylko cud spowodował, że nic poważnego się nie wydarzyło" - mówił dowódca operacyjny.
Dodał, że w związku z turniejem Dowództwo Operacyjne radziło się prawników, jak postępować. "Wniosek był taki, że mogę zadziałać zgodnie z przepisami o tzw. wyższej konieczności, ale każdorazowo będę zdjęty ze stanowiska i będę się bronił przed sądem" - powiedział Gruszka.
"Ostatnie ćwiczenia, przykładowo z Euro 2012, pokazują, że powinniśmy jeszcze bardziej dokładnie wykorzystać wszystkie możliwości, które są nie tylko w siłach zbrojnych, ale w państwie" - powiedział natomiast dowódca Sił Powietrznych gen. Lech Majewski.
Podczas środowego posiedzenia Majewski poinformował też o planach rozbudowy lotniska w Świdwinie (Zachodniopomorskie) i zastąpienia stacjonujących tam samolotów szturmowych Su-22, których resursy kończą się w latach 2015-16, przez nową eskadrę maszyn załogowych. "W planie modernizacji technicznej na lata 2013-2022 przewidujemy nową eskadrę samolotów wielozadaniowych - 16 samolotów. W tej chwili nie definiujemy, jakie to będą samoloty. W pionie uzbrojenia badamy temat F-35 i Eurofightera" - precyzował, dopytywany przez posłów, wiceminister Skrzypczak. Latem ub.r. nieoficjalne źródła PAP w wojsku podawały, że rozważane są też kolejne samoloty F-16.
Dodał, że analizy dotyczą dostępności i ceny samolotów, a na razie zapadła jedynie decyzja, że eskadra będzie od 2017 r. Pytany, czy nie lepiej - zgodnie z niektórymi sugestiami - na miejsce Su-22 wprowadzić bezzałogowce, gen. Majewski ocenił, że nie można powiedzieć, że bezpilotowce mogą zastąpić samoloty pilotowane, lepiej więc by jedne i drugie maszyny się uzupełniały.(PAP)
ral/ bos/ mow/
Komentarze