Wang Changshun: rząd chiński analizuje unijny handel emisjami CO2
Dodał, że przewoźnik musi postępować zgodnie z rządowymi wytycznymi.
„Unijny ETS jest analizowany przez chiński rząd. Musimy postępować zgodnie z wytycznymi podanymi przez rząd, który mówi jak mamy sobie z tym poradzić. Poglądy Chińczyków, Hindusów i Rosjan w kwestii ETS zostały dobrze udokumentowane” - powiedział we wtorek dziennikarzom prezes Changshun.
Od tego roku przewoźnicy korzystający z lotnisk UE zostali włączeni do Europejskiego Programu Handlu Emisjami (ETS). W 2012 roku muszą kupić ok. 15 proc. pozwoleń na emisję dwutlenku węgla, a resztę dostaną darmo. Za brak pozwoleń grożą kary finansowe, a nawet zakaz lotów. Chiny otwarcie oznajmiły, że nie będą płacić za unijne pozwolenia. Także Indie wydały swoim liniom zalecenie, by nie brały udziału w ETS.
Pod koniec lutego przedstawiciele 29 państw, m.in. USA, Rosji, Brazylii i Chin podpisali wspólną deklarację, w której zagrozili UE środkami odwetowymi za przymus płacenia za unijne pozwolenia na emisję.
„Zgadzamy się, że przemysł lotniczy musi zredukować swoje emisje. W ciągu ostatnich 10 lat Air China poprawiła swoją wydajność paliwa o 18,6 proc., np. zoptymalizowaliśmy wybór naszych alternatywnych lotnisk dla różnych typów samolotów. Air China była pierwszym chińskim przewoźnikiem, który wprowadził wydział ochrony środowiska” - powiedział prezes Air China.
W jego ocenie również biopaliwa mogą odegrać dużą rolę w wysiłkach na rzecz ochrony środowiska. „Zdajemy sobie sprawę, że jest to substytut paliwa do silników odrzutowych, szczególnie jak rosną ceny ropy, ale to nie jest rozwiązanie na krótką metę. W 2011 roku pracowaliśmy m.in. z Boeingiem nad lotem testowym z wykorzystaniem biopaliwa” - powiedział.
Prezes poinformował, że chiński rynek pasażerski stale rośnie, szczególnie na połączeniach krajowych. Dodał, że jest to związane z szybkim wzrostem gospodarczym Chin, w ostatnich latach wzrost wynosił 8-9 proc. PKB. "65 proc. przychodów Air China pochodzi z krajowych połączeń, a 35 proc. z międzynarodowych. W przeszłości, kiedy międzynarodowe warunki biznesowe były lepsze, 40-45 proc. dochodów pochodziło z zagranicznych tras” - powiedział.
Jak podkreślił, transport lotniczy jest ściśle powiązany z globalną sytuacją gospodarczą. Kryzys w strefie euro wpłynął również na wyniki finansowe chińskiego przewoźnika. „Ze względu na sytuację na rynku międzynarodowym, chiński rynek krajowy staje się coraz bardziej atrakcyjny dla zagranicznych i chińskich przewoźników” - zauważył.
Chińczycy planują w najbliższych trzech latach wybudować 70 lotnisk i rozbudować 100 istniejących. Jak poinformował w trakcie konferencji prasowej IATA szef chińskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego Li Jiaxiang, pod koniec roku 2015 w Chinach będzie ponad 230 lotnisk, a chińscy przewoźnicy będą mieli 4,7 tys. samolotów.
W transporcie lotniczym Chin pracuje ok. 1,2 mln osób.
Aneta Oksiuta z Pekinu (PAP)
aop/ amac/
Komentarze