W niedzielę początek astronomicznej wiosny
Pory roku zawdzięczamy odpowiedniemu nachyleniu osi obrotu naszej planety do płaszczyzny jej ruchu okołosłonecznego (ekliptyki). Oś obrotu tworzy z ekliptyką kąt 66,5 stopnia, dzięki czemu przez pół roku na działanie promieni słonecznych bardziej wystawiona jest półkula północna, a przez drugie pół roku - półkula południowa.
Dwa razy w roku Słońce znajduje się w punktach, w których ekliptyka przecina się z równikiem niebieskim (czyli rzutem równika ziemskiego na sferę niebieską). W momentach tych mamy do czynienia ze zrównaniem dnia z nocą i początkiem astronomicznej wiosny lub jesieni.
Punkt przecięcia ekliptyki z równikiem, w którym Słońce przechodzi z półkuli południowej na północną, nazywa się punktem Barana (choć obecnie, na skutek zjawiska precesji, nie leży już w gwiazdozbiorze Barana, lecz w konstelacji Ryb). Gdy nasza dzienna gwiazda znajdzie się w tym punkcie, rozpoczyna się astronomiczna wiosna.
Początek astronomicznej wiosny jest istotny dla wyznaczania daty Wielkanocy. Ustala się ją na pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca. W tym roku początek astronomicznej wiosny to 20 marca, pełnia Księżyca nastąpi 23 marca, a Wielkanoc 27 marca.
Jakie atrakcje czekają wiosną na miłośników astronomii? Między 16 a 25 kwietnia aktywne będzie rój Lirydów, związany z kometą okresową C/1861 G1 (Thatcher), przylatującą w okolice Słońca co 415 lat. W okresie maksimum można dostrzec około 18 niezbyt szybkich, białych meteorów w ciągu godziny. Wydają się one wybiegać z gwiazdozbioru Lutni, stąd ich nazwa (od łacińskiej nazwy gwiazdozbioru). Z kolei 6-7 maja swoje maksimum będzie miał rój o nazwie Eta Akwarydy. Są to bardzo szybkie, długie meteory ze śladami, związane z kometą Halleya. Mogą osiągać 40-85 zjawisk w ciągu godziny.
Z kolei 9 maja nastąpi rzadkie zjawisko astronomiczne: tranzyt Merkurego na tle tarczy Słońca. Planeta będzie przez kilka godzin przechodzić na tle tarczy naszej dziennej gwiazdy. W Polsce zjawisko będzie widoczne, przy czym jego końcowa faza nastąpi przy zachodzie Słońca. Poprzedni raz można było w Polsce zobaczyć tranzyt Merkurego w 2003 roku, następna okazja będzie w 2019 roku, a później dopiero w 2032 roku. Zainteresowani obserwacją tranzytu Merkurego powinni pamiętać, że nie wolno patrzeć na Słońce przez lornetkę lub teleskop, jeśli nie są wyposażone w odpowiednie filtry, bowiem grozi to uszkodzeniem wzroku.
Spośród planet przez najbliższe miesiące prym na nocnym niebie będzie wiódł Jowisz – największa planeta Układu Słonecznego. Będzie widoczny praktycznie przez całą noc, a przy tym będzie bardzo jasny. Pola Jowiszowi będzie próbował dotrzymać Mars, który na początku wiosny wschodzi przed północą, ale z upływem kolejnych tygodni wschód tej planety będzie następował coraz wcześniej.
Wiosną nastąpi też kilka koniunkcji Księżyca z planetami. Są to dość widowiskowe zjawiska, kiedy nasz naturalny satelita zbliża się na niebie do danej planety. I tak 28 marca nastąpi zbliżenie Księżyca do Marsa, a 29 marca do Saturna. Natomiast 18 kwietnia nastąpi koniunkcja Księżyca z Jowiszem, a 25 kwietnia ponownie z Marsem i Saturnem. (PAP)
cza/ agt/
Komentarze