W. Brytania: przemęczeni piloci zasypiają za sterami
Związek BALPA, który zlecił opublikowane w czwartek badania pilotów jednej z dużych linii lotniczych i otrzymał 492 odpowiedzi, ostrzegł, że problem przemęczenia pilotów narasta i sytuacja może się jeszcze pogorszyć na skutek nowych unijnych propozycji.
UE nosi się z zamiarem ujednolicenia rozwiązań i chce wprowadzić limit 1000 godzin, które pilotowi wolno spędzić za sterem maszyny w okresie 12 miesięcy. W Wielkiej Brytanii limit ten wynosi 900 godzin. Przez związki zawodowe pilotów UE jest oskarżana o to, że ugina się pod presją linii lotniczych, dążących do zmniejszenia kosztów. UE twierdzi, że nowe rozwiązania nie zagrożą bezpieczeństwu pasażerów.
"Zmęczenie pilotów jest problemem, z którym mają do czynienia wszystkie linie lotnicze. Do 15-20 proc. wypadków dochodzi z powodu zmęczenia. Trudno uwierzyć, że UE chce zwiększyć liczbę godzin spędzanych przez pilotów w powietrzu" - powiedział mediom sekretarz generalny BALPA Jim McAuslan.
45 proc. ankietowanych pilotów przyznało, że w pracy boryka się ze "znacznym zmęczeniem". Ponad 3/4 ujawniło, że w ostatnich sześciu miesiącach byli zmęczeni, ale nie zgłosili tego pracodawcy, przy czym 14 proc. nie dopełniło tego wymogu z obawy, że zaszkodzi to ich opinii, a 33 proc. dlatego, że byli zmęczeni z własnej winy.
Jeden z pilotów powiedział anonimowo stacji BBC, że zarówno on sam jak i jego zastępca zasnęli w czasie lotu. Drugi pilot zasnął, ponieważ nie wyspał się w czasie przeznaczonym na odpoczynek i poprosił o to, by zezwolić mu nadrobić zaległości snu w czasie lotu. W tym samym czasie pierwszemu pilotowi, który się na to zgodził, zdarzyło się zdrzemnąć na 5-10 minut.
"Przebudzenie było dla mnie jak zastrzyk adrenaliny. Oczywiście pierwsze, co się sprawdza w takiej sytuacji, to wysokość, prędkość i instrumenty pokładowe" - powiedział. "Najgorsze, co się może stać to samoczynne wyłączenie autopilota. (...) Może to być bardzo niebezpieczne, jeśli maszyna znajdzie się na kursie innego samolotu" - wyjaśnił.
"Samoloty mają wprawdzie system ostrzegania informujący o tym, że maszyna zbacza z prawidłowej wysokości, ale nie jest on zbyt głośny. Może się zdarzyć, że śpiący pilot go nie dosłyszy. Nie muszę mówić, jakie byłyby tego konsekwencje" - dodał pilot.
Szef tanich linii lotniczych Ryanair, Michael O'Leary, zaproponował w ubiegłym roku, by drugi pilot, bez którego w jego przekonaniu można się obyć, odciążał personel kabinowy, pomagając w serwowaniu napojów i sprzedaży kanapek pasażerom. (PAP)
asw/ az/ ap/
Komentarze