Przejdź do treści
Źródło artykułu

USA: szef resortu zdrowia zwróci koszty podróży prywatnym samolotem

Szef resortu zdrowia Tom Price, zapowiedział w czwartek, że zwróci koszty swoich podróży prywatnymi samolotami i w przyszłości będzie korzystał z lotów rejsowych. Podróże Price'a wynajętymi samolotami kosztowały podatników przynajmniej 400 tys. USD.

Prezydent Trump zapytany wcześniej o luksusowe zwyczaje swojego ministra powiedział, że "nie jest z nich zadowolony".

Trump, sam krytykowany za kosztowne podróże do swoich posiadłości na Florydzie i w stanie New Jersey, zapytany czy zamierza zwolnić Price’a odparł: "Zobaczymy".

Zdaniem korespondentów akredytowanych w Białym Domu, to lakonicznie "zobaczymy" prezydenta Trumpa, nie wróży dobrze Price' owi, który sprawuje urząd szefa resortu Zdrowia i Służb Społecznych zaledwie od lutego br.

W przeszłości to prezydenckie "zobaczymy” poprzedziło zwolnienie Seana Spicera z funkcji sekretarza prasowego Białego Domu, dymisję Reince'a Priebusa z kluczowej funkcji szefa kancelarii prezydenta i rozstanie się - "za obopólną zgodą” - ze Stevem Bannonem doradcą strategicznym Trumpa.

Biuro Price’a, kiedy jego podróże stały się głośne tłumaczyło, że wynajem prywatnego odrzutowca został zaakceptowany przez resort zdrowia a podróże były "podyktowane pragnieniem utrzymania kontaktów z prawdziwymi Amerykanami”.

Dziennikarze portalu "Politico", którzy jako pierwsi zwrócili uwagę na kosztowne podróże Price’a wykryli, że celem tych podroży - z reguły podejmowanych przed weekendem - były miejscowości, w których Price posiada mieszkania.

W gronie "prawdziwych Amerykanów" z którymi Price podtrzymywał kontakty" znalazł się jego syn. Podczas jednej z podróży do Nashville, gdzie ma jeden ze swoich apartamentów, wygłosił krótkie przemówienie i podtrzymywał kontakty z synem podczas dłuższego obiadu. Przelot ministra do Nashville na pokładzie wynajętego odrzutowca kosztował amerykańskich podatników 18 tys. USD.

Price, już wcześniej był oskarżany o konflikt interesów, kiedy jako kongresman kupił akcje niewielkiej, mało znanej australijskiej firmy Innate Immunotherapeutics, producenta leku na stwardnienie rozsiane.

Akcje Innate Immunotherapeutics zyskały na wartości ponad 300 procent po tym jak w sześć miesięcy po ich zakupieniu przez Price'a zostały dopuszczone do sprzedaży przez Federalną Komisję Kontroli Leków i Żywności.

Operacje giełdowe Price‘a z okresu kiedy był kongresmanem, spowodowały, że dziennik „The Washington Post” nazwał go "chodzącym i mówiącym przykładem na to, że regulacje etyczne Kongresu są zbyt pobłażliwe”.

Sytuacji Price ‘a, z zawodu ortopedy, nie poprawia fakt, że z ramienia administracji czuwał on nad spełnieniem podstawowej obietnicy wyborczej prezydenta Trumpa, jakim było zniesienie systemu opieki medycznej potocznie zwanego "Obamacare".

Próby te zakończyły się porażką, kiedy republikanie w Senacie nie byli w stanie w tym tygodniu zebrać wystarczającej liczby głosów aby w kolejnym podejściu, przyjąć senacki projekt ustawy.

Rzeczniczka Białego Domu Sarah Huckabee - Sanders naciskana podczas czwartkowej konferencji prasowej przez reporterów pytaniami o szanse zachowania przez Price'a stanowiska, odparła, że "podróże sekretarza Price‘a są obecnie przedmiotem wnikliwego przeglądu administracji".

Nie wiadomo czy to czwartkowe wyrażenie przez Price'a skruchy i dokonana już po konferencji prasowej rzeczniczki Białego Domu, zapowiedź poprawy pozwolą mu na zachowanie posady w gabinecie Trumpa.

Amerykańscy dziennikarze, którzy zwrócili uwagę na złowróżbne brzmienie prezydenckiego "zobaczymy" przypominają także, że w administracji Trumpa ważne decyzje personalne podejmowane są z reguły w piątek.

Z Waszyngtonu Tadeusz Zachurski (PAP)

tzach/ jm/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony