USA: linie lotnicze ostrzeżone przed lotami w regionie Zatoki Perskiej
Amerykańskie placówki dyplomatyczne ostrzegły w sobotę komercyjne linie lotnicze, że realizowanie połączeń w regionie Zatoki Perskiej i Zatoki Omańskiej jest obecnie obarczone ryzykiem z uwagi na napięcia w stosunkach między USA i Iranem.
Placówki dyplomatyczne USA w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Kuwejcie przekazały komunikat wydany pierwotnie przez amerykańską Federalną Administrację Lotnictwa (FAA).
W komunikacie tym FAA podkreśla, że wszystkie komercyjne samoloty pasażerskie wykonujące rejsy nad wodami Zatoki Perskiej i Zatoki Omańskiej muszą być świadome "zwiększonej aktywności militarnej i zaostrzonych napięć politycznych" w tym regionie.
To z kolei stanowi "rosnące, niezamierzone zagrożenie" dla komercyjnych przewoźników z uwagi na "możliwość dokonania błędnej oceny lub błędnego zidentyfikowania" przelatującego samolotu. Ostrzeżono też, że podczas przelotu nad tymi akwenami działanie instrumentów nawigacyjnych w samolocie i komunikacja z nim mogą być zakłócane praktycznie bez uprzedzenia.
Zatoka Perska stała się kluczowym węzłem w transporcie lotniczym między Wschodem i Zachodem. Międzynarodowe lotnisko w Dubaju w ZEA obsługuje największą liczbę pasażerów na świecie; połączenia z tego portu lotniczego wykonują m.in. bliskowschodni przewoźnicy Emirates, Etihad i Qatar Airways.
W ostatnim czasie władze Arabii Saudyjskiej informowały o akcji sabotażowej, na skutek której ucierpieć miały cztery tankowce u wybrzeży ZEA, a sprzymierzeni z Iranem rebelianci w Jemenie przyznali się do ataku na ważny saudyjski ropociąg. Władze w Rijadzie odpowiedzialnością za ten ostatni atak obarczyły bezpośrednio Iran, a saudyjska gazeta powiązana z dynastią Saudów w czwartek apelowała do USA o wymierzone w Iran "precyzyjne ataki".
W ostatnim okresie doszło do zaostrzenia relacji między Waszyngtonem a Teheranem. Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa zaostrza sankcje, dążąc do całkowitej izolacji Iranu i pozbawienia go dochodów z eksportu ropy, a niedawno uznała irańskich Strażników Rewolucji za organizację terrorystyczną. USA skierowały też do Zatoki Perskiej grupę okrętów, w tym lotniskowiec USS Abraham Lincoln, oraz rozmieszczają w regionie baterie Patriot.
Jak podaje w sobotę Associated Press, lotniskowiec i towarzysząca mu grupa uderzeniowa nie dotarły jeszcze do cieśniny Ormuz, łączącej Zatokę Perską z Morzem Arabskim, przez którą przepływa rocznie 20 proc. światowego transportu ropy naftowej. Iran groził zablokowaniem cieśniny w odpowiedzi na wrogie jego zdaniem działania USA.
Iran podjął niedawno decyzję o wycofaniu się z niektórych zobowiązań umowy nuklearnej z 2015 roku. Prezydent Iranu Hasan Rowhani ostrzegł, że jeśli w ciągu 60 dni nie zostaną wypracowane nowe warunki umowy, Teheran wznowi produkcję wysoko wzbogaconego uranu.
W 2018 roku Trump wycofał USA z porozumienia atomowego z Iranem i przywrócił zawieszone wcześniej amerykańskie sankcje wobec tego kraju, uzasadniając to kontynuowaniem przez Teheran prac nad bronią jądrową.
Komentarze