Przejdź do treści
Źródło artykułu

Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu zbada drony

Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu podpisał list intencyjny z firmą Trigger Composites oraz przedsiębiorstwem Fotomapy Sp. z o.o. w sprawie współpracy przy wykorzystaniu bezzałogowych statków latających (BSL), tzw. dronów.

Podpisany w poniedziałek list intencyjny jest kontynuacją współpracy pomiędzy Uniwersytetem Przyrodniczym a Wyższą Szkołą Oficerską Wojsk Lądowych, która rozpoczęła się w kwietniu 2013 r. Od tego czasu działa międzyuczelniany zespół do realizacji projektu KOS – Kontrola Ochrona Środowisko. Polega on na opracowaniu wdrażania systemu bezzałogowych statków latających w celu monitoringu i prognozowania zagrożeń oraz zapewnienia bezpieczeństwa regionalnego.

Jak powiedział w poniedziałek koordynator projektu Maciej Zarański, technologia BSL jest obecnie stosowana przede wszystkim w wojskowości.

"Wykorzystanie jej w dziedzinach cywilnych, naukowych, służących poprawie jakości i komfortu życia oraz bezpieczeństwa jest logicznym krokiem rozwoju tej techniki. Zaangażowanie w projekt KOS dwóch wrocławskich uczelni o profilach przyrodniczym i cywilno-wojskowym oraz dwóch podkarpackich firm z Doliny Lotniczej, zajmujących się produkcją BSL, a także zbieraniem i analizą danych, to optymalnie dobrana drużyna. W tym wypadku połączenie biznesu z nauką daje zupełnie nową perspektywę" - ocenił Zarański.

Drony to bezzałogowe statki latające (BSL) służące do pozyskiwania nawet bardzo precyzyjnych informacji. Według przedstawiciela obu firm, z którymi została podpisana umowa, Tomasza Maika, mogą pokazywać obraz w czasie rzeczywistym np. w trakcie klęsk żywiołowych, takich jak pożary czy powodzie, ale również podczas różnego rodzaju wydarzeń m.in. koncertów, zamieszek czy demonstracji.

"Drony znajdą doskonałe zastosowanie w kontroli systemów przeciwpowodziowych, kontroli populacji dzikich zwierząt, a nawet w akcjach poszukiwawczych. Taki statek powietrzny na pewno przyda się podczas pożaru fabryki lub składowiska odpadów. Może wówczas zbadać skład dymu, co pozwoli uprzedzić okoliczne miejscowości o nadchodzącym zagrożeniu. Będzie też bardzo pomocny podczas wypadku na autostradzie, do którego służby ratownicze mają utrudniony dojazd" - powiedział Maik.

Dodał, że drony bardzo dokładnie przekazują też informacje związane ze stanem środowiska naturalnego. "Takie urządzenie robi setki zdjęć o dużej rozdzielczości, które potem łączą się w jeden większy obraz. Jednak, aby informacje z dronów można było efektywnie wykorzystywać. potrzeba wiele specjalnych narzędzi, a to wymaga jeszcze dużo pracy" - zaznaczył.

Jak powiedział ppłk dr Józef Ledzianowski z Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych, zastosowanie dronów przyczyni się również do zapewnienia lepszego poziomu bezpieczeństwa lokalnego.

"Jeszcze nie mamy wypracowanych gotowych rozwiązań, bo do tej pory nie korzystano z takich urządzeń w celach cywilnych. Zależy nam jednak, aby ten sprzęt był powszechnie dostępny. Istotne są tu zwłaszcza koszty jego wykorzystania oraz fakt, że można z niego korzystać często i szybko. Zamiast wysyłać w jakieś miejsce duży śmigłowiec z załogą, można wysłać dron. Dzięki temu będzie można monitorować m.in. środowisko naturalne za niewielkie pieniądze. Taki jest nasz cel, który jednak wymaga jeszcze wielu badań" - dodał Ledzianowski. (PAP)

kwa/ agt/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony