Tusk: reakcje rady nadzorczej PLL LOT były spóźnione
Dodał, że w radach nadzorczych spółek skarbu państwa zasiadają przedstawiciele rządu, którzy szybko powinni informować resorty o sytuacji w firmach.
"Przede wszystkim myślę o członkach rady nadzorczej, którzy - według informacji ministra skarbu - niewystarczająco szybko informowali o sytuacji w LOT. A jak wiadomo, właśnie rady nadzorcze w spółkach skarbu państwa są od tego. Tam są przedstawiciele rządu, żeby nas szybko informować, (...) żeby te reakcje były szybsze" - powiedział w piątek w Sejmie dziennikarzom Tusk.
Dodał, że również reakcje resortu skarbu w poprzedniej i w obecnej kadencji "były późne".
Premier powiedział, że oczekuje od ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego, a także od szefów resortów gospodarki, finansów oraz transportu, precyzyjnej rekomendacji, a także informacji "co takiego się stało, że te reakcje są ewidentnie spóźnione, jeśli chodzi o radę nadzorczą".
Tusk pytany przez dziennikarzy, czy winny jest minister skarbu Budzanowski, stwierdził, że "nie, tego by nie powiedział".
W połowie grudniaMSP ujawniło, że LOT ma kłopoty finansowe, dlatego zarząd przewoźnika wystąpił do ministra skarbu o przyznanie 400 mln zł pomocy w pierwszej transzy; w sumie ma to być ok. 1 mld zł. Według szacunków związków zawodowych strata LOT na koniec 2012 roku mogła wynieść nawet 300 mln zł.
Resort pozytywnie zaopiniował wniosek PLL LOT. MSP uzależniło jednak udzielenie pomocy m.in. od prowadzonego przez KE postępowania w tej sprawie, ale także od sytuacji spółki.
Rada nadzorcza PLL LOT odwołała w połowie grudnia prezesa spółki Marcina Piróga. Kiedy Piróg był jeszcze szefem LOT-u, zarząd przewoźnika, w związku z trudną sytuacją spółki, wystąpił do ministra skarbu o przyznanie wielomilionowej pomocy finansowej.
Budzanowski podkreślił wówczas, że za kondycję finansową Polskich Linii Lotniczych LOT odpowiada prezes spółki, dlatego oczekiwał od rady nadzorczej firmy wyciągnięcia konsekwencji personalnych.
LOT za 2011 r. odnotował 145,5 mln zł straty. W 2010 r. strata miała wysokość 163,1 mln zł. W bieżącym roku spółka planowała zysk w wysokości 52,5 mln zł.
Były prezes PLL LOT mówił w grudniu ubiegłego roku po swoim odwołaniu: "Wychodząc z LOT-u szacowaliśmy stratę na ok. 220 mln zł. A więc jest ona większa od tego, co było w zeszłym roku". Według wcześniejszych zapowiedzi Piróga, spółka na koniec 2012 roku miała wypracować zysk w wysokości ponad 50 mln zł.
Skarb Państwa ma 67,97 proc. akcji LOT, TFS Silesia - 25,1 proc., pozostałe 6,93 proc. należy do pracowników. (PAP)
aop/ ajg/ amac/ jra/
Komentarze