Tureckie władze: w katastrofie samolotu w Stambule nikt nie zginął
Samolot linii Pegasus Airlines mający na pokładzie 171 pasażerów i sześciu członków załogi leciał z Izmiru. Po wylądowaniu na lotnisku w Stambule, gdzie padał ulewny deszcz, maszyna nie utrzymała kursu i wpadła w poślizg, po czym wypadła z pasa startowego.
"Zgodnie z informacjami, które mamy w tej chwili, w wypadku nikt nie zginął - oświadczył minister transportu Cahit Turhan w komunikacie prasowym. - Część poszkodowanych opuszcza samolot o własnych siłach. Oddziały ratunkowe próbują wydostać pozostałych pasażerów z samolotu".
"Na pokładzie było 171 osób, w tym dwójka dzieci, oraz sześcioro członków załogi - wyjaśniał Turhan. - Zgodnie z informacjami, które otrzymaliśmy, w wyniku twardego lądowania samolot wypadł z pasa startowego i uderzył w grunt."
Jak poinformowało ministerstwo transportu, na miejsce wypadku przybyło 112 oddziałów ratunkowych, w tym ekipy rządowej agencji ds. katastrof, straż pożarna, karetki pogotowia i policja. Gubernator Stambułu Ali Yerlikaya poinformował, że hospitalizacji wymagały 52 osoby, w tym wszyscy członkowie załogi.
Samolot pękł w trzech miejscach, przy czym część przednia oderwała się całkowicie od kadłuba. Tuż po wypadku na pokładzie wybuchł niewielki pożar, który został jednak szybko ugaszony przez straż pożarną. Materiał wideo, opublikowany w tureckiej prasie, pokazuje, jak przez pęknięcie w tylnej części maszyny ludzie wychodzą na zewnątrz o własnych siłach. (PAP)
zm/ kar/
Komentarze