Przejdź do treści
Źródło artykułu

Szefowie linii lotniczych: kontrolujmy globalnie handel emisjami CO2

Światowi przewoźnicy proponują objąć kontrolą emisję dwutlenku węgla ich samolotów - powiedzieli szefowie linii lotniczych, z którymi rozmawiała PAP. Podkreślili, że chcą globalnego porozumienia w tej sprawie. Na razie obowiązek kupna pozwoleń dotyczy tylko przewoźników w UE.

Na początku roku przewoźnicy, którzy korzystają z lotnisk Unii Europejskiej, zostali objęci unijnym systemem handlu emisjami dwutlenku węgla (tzw. ETS), co oznacza obowiązek zakupu ok. 15 proc. pozwoleń na emisję CO2. Jednak w połowie listopada komisarz UE ds. klimatu Connie Hedegaard zaproponowała, aby "zatrzymać zegar" i zwolnić na rok z płacenia za unijne pozwolenia na emisję CO2 przewoźników, którzy startują lub lądują na terenie UE, a są spoza Wspólnoty. Z obowiązku płacenia za część pozwoleń na emisję CO2 nie będą zwolnione te linie, które latają na trasach unijnych. Aby propozycja komisarz mogła wejść w życie, KE musi przygotować projekt odpowiednich przepisów, które zaakceptują rządy i Parlament Europejski.

Zawieszenie na rok płacenia za unijne pozwolenia na emisję CO2 ma na celu danie partnerom UE czasu na zawarcie globalnego porozumienia ws. ograniczania emisji CO2 w lotnictwie na forum ICAO (Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego).

Szef Lufthansa Group Christopher Franz powiedział PAP, że kwestia ETS powinna być rozwiązana na arenie międzynarodowej. „Biznes lotniczy jest globalny, ETS jest sprawą globalną. Nie może być tak, że przewoźnicy tylko z jednej części świata zaczynają dbać o środowisko naturalne, ponosząc dodatkowe koszty. W szczególnie trudnej sytuacji są linie europejskie. Wiele z nich z powodu m.in. kryzysu ekonomicznego musi ciąć koszty, a obciążenie ich dodatkowymi opłatami doprowadzi ich do jeszcze większych problemów finansowych” – powiedział Franz PAP w Shenzhen w Chinach.

W ocenie szefa Austrian Airlines Jaana Albrechta, wielu europejskich przewoźników przeprowadza lub ma zamiar przeprowadzić restrukturyzację. „Związane jest to z cięciami kosztów, połączeń, zarobków czy też nawet zwolnieniami. Nakładanie na przewoźników dodatkowych opłat, jak w przypadku ETS, jest nieuczciwe” – powiedział.

Jako przykład podał, że za rejs z Wiednia do Warszawy przewoźnik musi zapłacić za emisję CO2 samolotu na tej trasie.

Przewoźnicy spoza Europy nie ukrywają zadowolenia z propozycji unijnej komisarz. „To dla nas bardzo dobra wiadomość. Powinniśmy jak najszybciej osiągnąć kompromis. Kwestią bezdyskusyjną jest, że należy kontrolować emisję CO2, ale jedyna ku temu droga wiedzie właśnie przez globalne porozumienie. Nie może być tak, że tylko Europa daje przykład, ponosząc dodatkowe koszty” – powiedział szef etiopskiej linii lotniczej Ethiopian Airlines Tewolde Gebremariam.

Propozycję KE w sprawie ETS pozytywnie ocenił prezes Turkish Airlines Temel Kotil. „Dla nas jest to bardzo dobra wiadomość, na razie” – powiedział.

Podobnego zdania był prezes japońskiej linii lotniczej ANA Shinichiro Ito. Jego zdaniem propozycja KE daje czas na wypracowanie kompromisowych rozwiązań.

Wiele krajów, m.in. USA, Rosja, Brazylia, Chiny i Indie, nie chce płacić za unijne pozwolenia na emisję CO2; niektóre z nich zagroziły nawet Europie środkami odwetowymi za przymus płacenia. (PAP)

aop/ jzi/ amac/ jra/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony