Suski: dobrze, że pojawiło się wezwanie ws. zwrotu wraku Tu-154M, szkoda że tyle lat po katastrofie
Suski zapytany we wtorek w Polskim Radia 24, czy to będzie przełom w sprawie i jak ocenia tego typu wezwania, odpowiedział, że "dobrze, że takie wezwanie się pojawiło, szkoda, że tyle lat po katastrofie".
"Z drugiej strony, to tyle trwało, bo poprzedni rząd nie chciał, żebyśmy ten wrak otrzymali. Robili różne pozorowane działania, oddali śledztwo Rosji, później przyjęli (raport Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, której przewodniczącym był ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller - PAP), można powiedzieć, chyba przepisany od Anodiny raport (raport Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego MAK, którego przewodniczącą jest Tatjana Anodina - PAP), w którym stwierdzono, że to jest katastrofa i nie szukano prawdziwych przyczyn" - powiedział.
"Myśmy wykazali wiele kłamstw w tym raporcie i za to jest tamta ekipa odpowiedzialna. Nie chcieli pomocy międzynarodowej. W ogóle to był skandal to, co oni zrobili. Za coś takiego, gdzie ginie tylu wspaniałych ludzi, na dobrą sprawę nikt nie odpowiedział" - powiedział Suski.
W rezolucji - popartej w poniedziałek przez komisję prawną i praw człowieka Rady Europy - wezwano Rosję do przekazania wraku polskiego samolotu Tu-154 odpowiednim władzom polskim bez dalszej zwłoki, w bliskiej współpracy z polskimi ekspertami i w sposób, który nie spowoduje dalszego pogorszenia się stanu potencjalnych dowodów.
Wezwano w niej też, by do czasu, aż się to stanie odpowiednio zabezpieczyć wrak w sposób ustalony z polskimi specjalistami. W dokumencie apeluje się też do Moskwy, by powstrzymała dalsze działania w miejscu katastrofy, które można by uznać za zbezczeszczenie tego miejsca, ze względu na jego ogromne znaczenie emocjonalne dla wielu Polaków.
Suski został we wtorek zapytany też o werdykt warszawskiego sądu, który w poniedziałek orzekł, że prezes PiS Jarosław Kaczyński nie musi przepraszać b. szefa MSZ Radosława Sikorskiego za swe wypowiedzi przypisujące mu "zdradę dyplomatyczną" w związku z działaniami po katastrofie smoleńskiej. Sąd oddalił nieprawomocnie powództwo b. szefa MSZ.
Szef gabinetu politycznego premiera, stwierdził, że słowa Kaczyńskiego była to "ocena polityczna". "Ta ocena polityczna jest po prostu słuszna. Jeżeli ktoś nie służy Polsce, a służy jakiemuś innemu interesowi, to nazywa się +zdradą polityczną+" - powiedział.
Dodał, że "ocena polityczna wchodzi w zakres działalności politycznej i za oceny polityczne nie można karać". "To jest tak, jakbyśmy pozbawili w ogóle możliwości debaty politycznej, oceny działalności naszej choćby przez dziennikarzy albo naszej przez nas. Opozycji wolno najdziksze rzeczy o nas mówić, a nam by nie wolno nic powiedzieć o opozycji" - powiedział Suski. (PAP)
autor: Grzegorz Bruszewski
gb/ mok/
Komentarze