Przejdź do treści
Źródło artykułu

Studenci chcą, by w Krakowie powstał mural upamiętniający zestrzelenie Liberatora

Na krakowskim Zabłociu ma powstać mural upamiętniający załogę zestrzelonego w 1944 r. samolotu Liberator. To wspólny projekt Zarządu Budynków Komunalnych i grupy studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego, którzy w piątek rozpoczęli zbiórkę funduszy na ten cel.

Mural – łączący sztukę street art'u i historię – ma powstać na ścianie gminnego budynku przy ul. Dąbrowskiego 14. Ma być hołdem dla żołnierzy, którzy zginęli, wracając z udanej misji zrzutowej dla walczącej Warszawy.

"Mural będzie przedstawiał Liberatora. Będzie monochromatyczny: czerń, biel i szarości, ale chcemy go ożywić poprzez neon. Jeśli uda się zebrać odpowiednią ilość środków, kompozycja malarska będzie uzupełniona elementem świetlnym – będą to najprawdopodobniej nazwiska pilotów i symbol RAF-u. Zobaczymy, co uda się zrealizować" – mówił PAP artysta Artur Wabik, który razem z Dagmarą Matuszak zaprojektował mural.

Malowidło będzie mieć ok. 120-150 m kw. W jego centralnym punkcie będzie samolot Liberator, a dopełni go sylwetka pilota na gwieździstym niebie. Aby malowidło powstało, potrzeba ok. 17,5 tys. zł. Zbiórka pieniędzy ruszyła w piątek w południe na platformie crowdfundingowej "Polak potrafi".

"Historia Liberatora zestrzelonego nad Krakowem może być dla wielu osób nieznana, szczególnie dla młodych ludzi, a warto o tym wydarzeniu pamiętać. Uznaliśmy, że forma przedstawienia tej historii - mural – może być atrakcyjna. Kraków ma coraz więcej dzieł street art" – powiedziała PAP studentka Zuzanna Ząber.

Zbiórka potrwa do 14 lutego. Jej organizatorzy deklarują, że w przypadku zebrania środków powyżej kwoty, która jest potrzebna, zostaną one przekazane za pośrednictwem Fundacji ArchitectsPL Światowemu Związkowi Żołnierzy Armii Krajowej.

Wykładowca UJ, koordynator projektu Sebastian Grabowski podkreśla, że to już druga ważna inicjatywa Instytutu Przedsiębiorczości Uniwersytetu Jagiellońskiego, Fundacji ArchitectPL oraz miasta Kraków, dzięki której studiujący zarządzanie mediami społecznościowych uczą się, jak w praktyce realizować ważne projekty społeczne.

Rok temu studenci UJ zebrali pieniądze i zrealizowali pomysł utworzenia przy ul. Dekerta ogrodu motyli, czyli skweru z kwiatami i krzewami przyciągającymi te kolorowe owady.

Inicjatywę "Mural Liberator" wspiera miasto, które wskazało budynek i zapewni wsparcie techniczne przy realizacji malowidła. "Na co dzień współpraca miasta z uczelniami polega na tym, że korzystamy z wiedzy ekspertów, ale bardzo nas cieszy, kiedy zgłaszają się do nas studenci z własnym pomysłem i mają zapał, by go realizować, przy naszej pomocy. Takie inicjatywy są dla miasta cenne" – mówiła PAP rzeczniczka prezydenta Krakowa Monika Chylaszek.

Mural ma być osłonięty w sierpniu podczas kolejnego ze spacerów organizowanych przez stowarzyszenie Podgorze.pl, podczas których przypominana jest historia feralnego lotu brytyjskiego Liberatora KG-933. Został on zestrzelony przez Niemców w nocy z 16 na 17 sierpnia 1944 r.

Samolot należący do 178. Dywizjonu Bombowego RAF wracał z misji zrzutowej dla walczącej w powstaniu Warszawy. Po zestrzeleniu jego szczątki zaczęły spadać nad krakowskimi Grzegórzkami. Wieża ogonowa z martwym strzelcem wewnątrz spadła na składy węglowe rzeźni miejskiej (obecnie rejon ul. Podgórskiej). Najwięcej kawałków Liberatora spadło na teren składów na Zabłociu, m.in. na baraki Fabryki Schindlera. Prawdopodobnie niektóre fragmenty maszyny wpadły do Wisły pomiędzy dzisiejszymi mostami Powstańców Śląskich a Kotlarskim.

W katastrofie zginęli Australijczyk John P. Liversidge oraz Brytyjczycy: William D. Wright (pilot, dowódca maszyny) i strzelec pokładowy John D. Clarke. Na spadochronach miało się ratować trzech lotników, z których sierżanci L. Blunt i F. Helme zaginęli. Z całej załogi przeżył tylko Australijczyk, kpt. Allan Hammet, który trafił do Armii Krajowej, brał udział w szeregu akcji zbrojnych i doczekał końca wojny. Potem przez Odessę wrócił do swojej jednostki, później zaś - do domu. Ożenił się z Polką i miał dwóch synów, zmarł w 1981 r. Losy pozostałych lotników z ośmioosobowej załogi nie są znane.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony