Przejdź do treści
Źródło artykułu

Sikorski: rząd wspiera prokuratora Seremeta

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powiedział we wtorek, że rząd wspiera działania prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, który w związku z wyjaśnianiem katastrofy smoleńskiej w połowie maja ma udać się do Moskwy.

"Wspieramy prokuratora Seremeta, który będzie jeszcze w tym miesiącu w Moskwie" - powiedział Sikorski we wtorek w TOK FM. Przypomniał, że przed kilkunastoma dniami Polska przekazała stronie rosyjskiej notę, w której przypomina o swoich postulatach w związku ze śledztwem dotyczącym katastrofy smoleńskiej.

"Zapytałem prokuratora Seremeta (...) czy gdyby sytuacja była odwrotna, tzn. gdyby w Polsce rozbił się rosyjski samolot z rosyjskim prezydentem i my byśmy prowadzili dochodzenie zarówno lotnicze jak i prokuratorskie, to czy wydalibyśmy oryginały czarnych skrzynek przed zakończeniem śledztwa? Prokurator Seremet powiedział, że nie" - mówił Sikorski.

Podkreślił, że takie są powszechnie obowiązujące procedury. Wyraził nadzieję, że "co do wraku można uznać, że on już nie jest dowodem w sprawie i że tu może nastąpić przyspieszenie".

Szef dyplomacji mówił, że oczywiście Polska życzy sobie uzyskania wszelkiego dostępu do materiałów dowodowych, do zeznań, do wszystkiego tego, czego potrzebujemy do zakończenia naszego prokuratorskiego śledztwa. "Ale to nie jest tak, że Polska wysyła notę i wtedy inne kraje przed tą notą padają na kolana i muszą ją wykonać" - zaznaczył.

Nota, którą Polska przekazała Rosji, dotyczy pomocy prawnej w związku ze śledztwem smoleńskim. W dokumencie tym jest szereg wniosków o udostępnienie materiałów dowodowych związanych ze śledztwem.

Prokurator Seremet, który udaje się do Moskwy 17 maja, wielokrotnie powtarzał, że najważniejsze oczekiwania strony polskiej wobec Rosji to udostępnienie polskim specjalistom oryginałów czarnych skrzynek rozbitego samolotu oraz przekazanie do kraju wraku maszyny, który ma zostać przebadany, a następnie znajdzie się w godnym miejscu. (PAP)

joko/ mok/ jra/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony